Rozumiem, że Jarosław Kaczyński mógł zmienić zdanie na temat nazewnictwa. Rozumiem, że walczy o głosy lewicy. Podczas kampanii prowadzonej po I turze wyborów nasze sympatie nie będą się bardzo zmieniać. Twardy elektorat zostanie w 90% przy swoim kandydacie. Wahnięcia są zawsze możliwe. Ale sprawa z niezdecydowanymi i tymi, którzy jednak będą chcieli i będą mogli wziąć udział w II turze i będą decydować, na kogo przerzucić głos, może być trudna i taka zmiana nazewnictwa może uszczuplać zapał wyborczy zwolenników Jarosława Kaczyńskiego.
Jest to o tyle niebezpieczne, że teraz gra emocjami wyborczymi jest bardzo duża. Kaczyński pewnie jeszcze powie kilka rzeczy niepopularnych dla swego twardego elektoratu, ale to nie może zniechęcić np. wyborców Marka Jurka. Kandydat PiSu zostaje nadal tym samym człowiekiem, z tymi samymi poglądami. Jego komunikat jest jasny - chce rozmawiać ze wszystkimi, chodzi mu o Polskę i jej dobro.
Nietęgie miny Komorowskiego, Tuska i Schetyny w chwili ogłoszenia wyników, wynikały z tego, że oni wiedzą, że niepewność PSL-u jest dość duża, że SLD, ta jego część, na którą ma wpływ Napieralski jest w konflikcie z PO i nie łatwo będzie pozyskać głosy jego zwolenników. Tu sprawa na dziś jest dość oczywista - Komorowski stwierdził, że nie musi prosić lewicę o żadne przysługi i poparcie. Chce ponad głową Napieralskiego postraszyć recydywą IV RP i krwiożerczych Kaczorów i tym sprawić by niezdecydowani poparli jego 4 lipca. Tylko nie wiem czy to byłby zabieg udany, jeśli wyborcy SLD kupią zmianę nazewnictwa Kaczyńskiego? PO obawia się jeszcze jednego: jej chroniczna niechęć do PiS i Kaczyńskiego, na której "jedzie" od wyborów parlamentarnych ale i wcześniej, wobec ewentualnej wygranej przez Kaczyńskiego może spowodować udane rozmowy PiSu z PSL-em i SLD i odsunięcie od władzy PO. To jest bardzo możliwe.
Rozterek jeszcze trochę będzie. Dużo dadzą debaty, jesli do nich dojdzie, tam Kaomorowski nie zawaha zapytać o nazwy a Kaczyński nie zawaha się pytać o pewność i przychylność pewnej części SLD w stosunku do PO.