W poprzedniej notce napisałem, że PO szykuje się do stworzenia prawnego zakazu pracy emerytom i wprowadzenia swej dyrektywy od października 2011.
Po mojemu to by było tak. Jestem za tym przepisem ale tylko częściowo.
Jak rozrośnięta jest administracja państwowa każdy wie. Niedawno mieliśmy strajki budżetówki w Warszawie.
Ci emeryci, którzy pracują na posadach państwowych powinni odchodzić z dniem otrzymania świadczeń z ZUS. Powinno się im zostawić furtkę w postaci pracy na część etatu, bądź na umowę zlecenie. Przy tym powinni, mimo, że otrzymują emeryturę, płacić stoswne kwoty do ZUS.
Zaś sprawa z prywatnymi przedsiębiorstwami powinna zostać bez zmian. To znaczy co komu do tego, że sobie zatrudniam 60 emerytów. Jeśli prywatny pracodawca ma taką zachciankę by ich zatrudniać, to niech zatrudnia, ale i odprowadza nadal składki...
Aktualnie przeprowadzam badania z ludźmi w wieku 50+ i w większości ci ludzie nie wyobrażają sobie by w Polsce możnaby podnieść wiek emerytalny kobiet do 65 lat a mężczyzn do 67. Mówią, że nikt tyle nie wytrzyma...