zdj. Marcin Żegliński
zdj. Marcin Żegliński
Bogna Janke Bogna Janke
944
BLOG

Powstańczy teatr zagrał znowu

Bogna Janke Bogna Janke Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

13 sierpnia 1944 roku teatrzyk powstańczy „Pod Barykadą” odbył pierwszą próbę przedstawienia kukiełkowego. W próbie uczestniczył Jan Brzechwa. W tym roku na podwórku kamienicy przy Konopczyńskiego 5/7 w Warszawie przedstawienie zagrano ponownie.

„Tak, armia dzielnie bije Szkopa, lecz ja, cywil, wciąż muszę coś nosić lub kopać. Wczoraj kopałem trzy godziny żmudnie, dołek na studnię. Wieczorem wszyscy zmordowani tacy, a tu przychodzi pan inspektor pracy i mówi: Kopać, moje dobre dzieci, dołek na śmieci. Gdy wykopałem wielki dół niemarny, przyszedł inspektor znowu sanitarny i pyta się mnie, kiedy kopać zacznę doły kloaczne. Dołek za dołkiem, a za dołkiem dołek, gdy skończysz z dołkiem, dźwigaj znów tobołek. Już ze zmęczenia zmienia mi się w kołek mój własny dołek” - śpiewał Mięczak, jeden z bohaterów spektaklu.
Mięczak to „tchórz oczywisty, najczarniejszy pesymista”. W przedstawieniu występowała też pani Schronowa „co ciągle w schronie się chowa” i „straszna plotkarka”, Optymistka - „kobieta poczciwa, co sercem wzrusza, do czynu porywa”. Był i porucznik Szary, „co z Tygrysem bierze się za bary”, Antek - „mały harcerzyk, najmłodszy z AK-żołnierzy”, pan Ważny, panienka Bronia i Łazik.
No i był Tygrys, który śpiewał tak:
Deutschland, Deutschland űber alles, űber alles in der Welt!Oni się nie boją wcale i wciąż biorą mnie na cel. Pluję ogniem, bucham żarem, wciąż się miotam wściekły, zły. A zuchwałe wilki szare, już wybiły mi dwa kły”,
ale po spotkaniu z chłopcami z AK już tak:
Ach, już ginę, już się palę. Dokończ szary, w serce strzel!Deutschland, Deutschland unter allem, unter allem in der Welt!”, po czym ostatni raz podnosił głowę i ogon i zdychał.
Była też druga wersja zakończenia. Tygrys wchodził na scenę bez swastyki i mówił: „Jestem teraz wierne polskie zwierzę, będę prażyć pludrów, co się da, a chłopaków moich kocham szczerze, bo kto mnie ujarzmił, ten mnie ma”. 
Teatrzyk powstał na początku sierpnia 1944 r., spontanicznie, w ciągu jednego dnia. Scenariusz napisali Krystyna Berwińska i Michał Dadlez. Rymy pomógł udoskonalić Jan Brzechwa. Kukiełki zrobiła Zofia Czerwosz. Byli aktorzy i muzyk z harmonią.
„Scenariusz musiał mieć treści patriotyczno - uczuciowe, ale najwięcej było w nim satyry. Nie poruszaliśmy wielkiej polityki, jako zbyt poważnej i przygnębiającej. Nie wszyscy byli przekonani o zwycięskim końcu powstania, ja też należałam do tych, co nie mieli większych złudzeń, ale gdy człowiek już tam się znalazł, to trzeba było iść razem. Chcieliśmy dać ludziom nieco zabawy, oderwania od tragicznych wydarzeń, a może trochę małych wskazówek, jak żyć zwyczajnie, na co dzień, w tych przerażających sytuacjach”– wspominała w 2006 roku Zofia Czerwosz.
13 sierpnia 1944 roku odbyła się pierwsza próba z Janem Brzechwą i parawanem pożyczonym od stolarza. Trzy dni później – 16 sierpnia – próba generalna przy Tamce 38, przed dowództwem zgrupowania „Krybar”. I potem już codziennie, po 3-4 razy, trupa chodziła z przedstawieniem po podwórkach, bramach i mieszkaniach. Gromadziła tłumy widzów.
Dwa tygodnie temu, 28 lipca 2013 r., przedstawienie można było zobaczyć znów na podwórzu kamienicy przy Konopczyńskiego 5/7. Tego dnia otwarte były też piwnice pod kamienicą, w których w czasie Powstania działał szpital polowy.
Przedstawienie i zwiedzanie piwnic zorganizowała Fundacja Warszawskie Szpitale Polowe, której jestem założycielką i prezesem. Moim celem jest stworzenie w podziemiach kamienicy przy ul. Konopczyńskiego 5/7 Muzeum Szpitala Polowego. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie: facebook.com/szpitale1944.
A teraz jeszcze kilka podziękowań.
Bardzo dziękuję pani Annie Sobowiec z Muzeum Powstania Warszawskiego za duże wsparcie organizacyjne.
Serdeczne „Bóg zapłać” kieruję do wolontariuszy, bez których pomocy nie dałabym rady: mojemu mężowi Igorowi , Aleksandrze Stepanów, Pawłowi Wysockiemu i Jankowi.
Panu Dariuszowi Osińskiemu – szefowi wspólnoty i pomysłodawcy ekspozycji szpitala polowego – dziękuję za udostępnienie piwnic i pomoc organizacyjną.
Panu Jackowi Krajewskiemu z firmy Puls Konstancina – bardzo serdecznie dziękuję za reportaż ze spotkania.
Marcinowi Żeglińskiemu, wnukowi komendanta szpitala przy Konopczyńskiego i zawodowemu fotografowi – bardzo dziękuję za obecność i za zdjęcia.
Bardzo dziękuję reżyserowi przedstawienia panu Pawłowi Stankiewiczowi oraz aktorom, przede wszystkim Violi Bogorodź, za wspaniały występ.

 

Zobacz galerię zdjęć:

zdj. Marcin Żegliński
zdj. Marcin Żegliński zdj. Marcin Żegliński zdj. Marcin Żegliński zdj. Muzeum Powstania Warszawskiego zdj. Muzeum Powstania Warszawskiego zdj. Muzeum Powstania Warszawskiego
Bogna Janke
O mnie Bogna Janke

Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura