niepoprawny 1 niepoprawny 1
188
BLOG

W kontekście debaty oświatowej PiS

niepoprawny 1 niepoprawny 1 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Oświata jest jedną z najistotniejszych dziedzin życia społeczno-gospodarczego. Państwo polskie właśnie traci szansę na usprawnienie działania tej rzeczywistości.

Otóż niż demograficzny sprawił, że liczebność w klasach szkolnych na wszystkich poziomach nauczania gwałtowni e spada. Niestety spada też udział państwa w finansowaniu oświaty. Co więc robią drenowane finansowo samorządy? Łączą klasy tworząc molochy trzydziestoosobowe w których nauczanie zarówno dla nauczycieli jak i uczniów staje się udręką. O ile jeszcze taki stan rzeczy jest do opanowania w przypadku „klientów” szkól średnich o tyle w przypadku szkoły powszechnej jest to ekwilibrystyka trudna do opanowania.  

Zawsze bowiem trafi się uczeń czy grupa uczniów głęboko niezainteresowana wykładanym przedmiotem, a zjawisko to dotyka polskie klasy coraz częściej. W dobie gier komputerowych, kanałów filmowych z kreskówkami oraz przymusowej emigracji jednego lub dwojga rodziców problem będzie narastał. Ilość uczniów nadmiernie pobudzonych ruchowo nieustannie przyrasta. Tymczasem nawet te placówki szkolne, które miały zapewnioną opiekę psychologa mogą ja wkrótce utracić ponieważ samorządy przyparte do muru także w tej dziedzinie szukają oszczędności.

Czy receptą na uzdrowienie polskich szkół jest powrót do ośmiolatek jak chce PiS? Faktem jest, że zabranie szkołom średnim jednego rocznika było nieszczególnie dobrym rozwiązaniem.  Jednak teraz skumulowanie problemów dojrzewających nastolatków i maluchów mających lat sześć czy siedem
w jednym organizmie szkolnym jest równie wątpliwym rozwiązaniem.

Szkolnictwo zawodowe zostało położone jeszcze w okresie przed wstąpieniem do Unii Europejskiej. To wtedy wobec wysokiego bezrobocia w przypadku osób z wykształceniem zawodowym zwyciężyły teorie o poszerzaniu liczby osób z maturą. Licea profilowane gdzie zdawalność była na poziomie skandalicznie niskim były namacalnym dowodem na błędność takiego przekonania. Zresztą chyba w żadnej szkole uczeń uzyskujący 30% z testu nie otrzymuje o ceny pozytywnej, a tak się dzieje
 w przypadku maturzystów. Są uczniowie zdolni manualnie i ci powinni dobrze przygotować się do wykonywania określonego zawodu. Tacy, którzy nie odstawiają fuszerki.

Mówi się, że z zwodem nauczycielskim pożegna się w przyszłym roku 10 tys. osób. W przypadku tak znacznego ubytku zatrudnionych możemy mówić o zwolnieniach zbiorowych. Tymczasem nikt, ani rząd ani opozycja nie wspomina o powstaniu programów skierowanych do bezrobotnych lub tracących pracę pedagogów.

Kto zdobędzie głosy nauczycieli w przyszłych wyborach?

Przypuszczam, że ten  kto odbiurokratyzuje oświatę. Nauczyciele do nauczania, a nie do tworzenia kolejnych dokumentów z których i tak nic nie wynika.  

Po drugie wyczyści prawo oświatowe z absurdów taki jak np. odwoływanie się ucznia od oceny z zachowania już po otrzymaniu  świadectwa.

Po trzecie przywróci niezbędne proporcje pomiędzy prawami ucznia, nauczyciela i rodzica.

Po trzecie zwiększy ilość pieniądza w systemie tak, aby odciążyć ledwie dyszące samorządy.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości