Rząd PiS coraz bardziej pacyfikuje państwową telewizję, w tym roku ponad 160 ludzi albo zostało zwolnionych albo sami odeszli.
Wielu dziennikarzy odeszło bo nie chcieli brać udziału w politycznej czystce.
Taka sytuacja jest dowodem na to, że pan Kaczyński postanowił kontrolować państwowe media i przekazywać swoje własne nacjonalistyczne widzenie świata.
To jest ograniczanie wolności obywatelskich poprzez autorytarne dryfowanie rządu PiS, a więc istnieje duże ryzyko dla wolności wypowiedzi.
Rządowi z PiS ściągnęli rękawiczki i nawet nie próbują niczego ukrywać, bo oni widzą narodowe media po swojemu, media mają reprezentować rząd (prezesa PiS), jeśli ktoś się nie zgadza, to nie musi tam pracować.
Z wiadomości wieczornych państwowej telewizji wynika, że teraz jest próba wprowadzania tak zwanego patriotyzmu i umiłowania porządku.
Wiadomości są konstruowane przez PiS na zasadzie dobrego i złego świata.
PiS stara się stworzyć kluby dla słuchaczy stacji Radio Maryja i dla czytelników tygodnika Gazeta Polska, pan Sakiewicz narzuca czytanie tego co lubi rząd czyli Człowiek Roku pan Kaczyński. Faktycznie to farsa.
W czerwcu pan Kaczyński przemawiał do tłumów bogoojczyźnianych zwolenników PiS i stwierdził, że jest zagrożenie dyktaturą mając na myśli opozycję. Żalił się, że zwolennicy PiS są porównywani do faszystów, a on taki skromny człowiek (polityk) jest porównywany do Lenina, Stalina i do Hitlera.
Prezes Kaczyński upierał się, że PiS wcale nie chce zniszczyć demokracji, a wręcz przeciwnie - PiS chce żeby demokracja była rzeczywista.