tak, ja mam pytanie do owych "naukowców" z IPN-u:
czy mogą Panie i Panowie z czystym sumieniem i na głowy i pamięć waszych rodziców poświadczyć autentyczność, prawdziwość i wiarygodność wszystkich eSBeckich dokumentów na jakie się powołujecie? Coś czuję, że dla waszych politycznych potrzeb wiarygodniejsze są kserokopie niż życiorysy... Hańba...