Krzysztof Boruszewski Krzysztof Boruszewski
231
BLOG

STOP! Emerytalnej Umowie Śmieciowej!

Krzysztof Boruszewski Krzysztof Boruszewski Polityka Obserwuj notkę 1

"To usankcjonowany prawem wyzysk. To syf", tak o umowach śmieciowych mówi Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność, związku zawodowego, wiodącego prym w walce z wszelkimi umowami cywilno-prawnymi nawiązującymi stosunek pracy inny,niż umowa o pracę na czas nieokreślony. Jednym z głównych argumentów NSZZ Solidarność jest stwierdzenie, skądinąd słuszne, że tzw. umowy śmieciowe przyczyniają się do postępującego kryzysu systemu emerytalnego, gdyż nie wiążą się one (bądź odbywa sie to w małym stopniu) z odprowadzaniem składek do ZUS, przez co juz teraz znaczna część świadczeń emerytalnych finansowana jest z budżetu państwa, konkretnie z opodatkowania pracy. Co w dalszej perspektywie, wraz z postępujacą zapaścia demograficzną i masową emigracją obwywateli w wieku produkcyjnym, musi wiązać się z załamaniem tego systemu, co w mojej ocenie przyniesie tragiczne skutki na wielu polach; ekonomicznym, społecznym i politycznym.

Konkluzja ta jest jak najbardziej trafna, jednak zwolennicy oskładkowania każdej umowy pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, nie widzą co jest faktyczną istotą problemu. Dochodząc bowiem do jego źródła, powinniśmy dostrzec, że powodem wielu takich niesprawiedliwości i wyzysku jest właśnie system emerytalny, i to on jest faktyczną umową śmieciową, jaką "państwo" zawiązuje ze swoimi obywatelami.

Czym bowiem jest owa umowa, w sytuacji której jedna strona od samego początku przymuszona jest do niej przystapić, bez możliwosci późniejszego jej rozwiązania. Czy nie można nazwać wyzyskiem tego, że na faktyczny koszt pracy składa się płaca pracownika i i drugie tyle jakie w przeróznych składkach i podatkach należy oddać "państwu"? Czy nie jest syfem to, że jedna strona, w każdej chwili może zmienić reguły gry; od podniesienia wieku emerytalnego, przerzucania pieniedzy(których faktycznie nie ma, bo zostają wydane na bieżące świadczenia) z jednaj szufladki do drugiej (z ZUS-u do OFE), czy też dowolnej zmiany kwoty świadczenia, która tak na prawdę jest wielką niewiadomą, śmiem nawet twierdzić że złudzeniem (co potwierdził swoją "niefortunną" wypowiedzią były już wicepremier, minister gospodarki w rządzie Donalda Tuska, pan Waldemar Pawlak: https://www.youtube.com/watch?v=Ps5GrpJnPzA )

Czym więc jest przymus ubezpieczenia społecznego, zarządzany przez pałacowo-biurokratyczny ZUS-owski moloch, jak nie będącą zwykłym wyzyskiem i syfem - umową śmieciową?

Co więcej, obecnie działający system emerytalny jest przyczyną wielu problemów jakie dzisiaj dotykają nasz kraj, a w niedalejekiej przyszłości doprowadzą do ogromnego kryzysu, ze wszystkimi jego konsekwencjami. Jak już wcześniej wspominałem, znaczna część świadczeń  musi już dzisiaj być pokrywana z budżetu państwa, przez opodatkowanie pracy. Zwiększa więc to koszty pracy, a co za tym idzie przyczynia sie do wzrostu bezrobocia i masowej emigracji - związanej także z faktem skomplikowanego systemu prawnego generowanego na potrzeby ZUS-owskiego molocha. Co więcej, człowiek, któremu jednak uda się znaleźć pracę, bądź zalożyć własną działalność gospodarczą, ogrom wypracowanego przez siebie dochodu musi oddać państwu. Musi więc pracować więcej, co wiąże się bezpośrednio z zaniedbywaniem rodziny i rezygnacją z kolejnych dzieci. Wiąże się więc to z ogromną zapaścią demograficzną, któa w sposób całkowity pozbawia sensu funkcjonowania obecnego systemu emerytalnego, ściśle uzależnionego od stałej wymienności pokoleń.  Co z kolei prowadzi do ciągłej potrzeby podnoszenia podatków, zwiększania długu publicznego, czy też zwalczanego przez związki zawodowego - wydłużanie wieku emerytalnego (co z kolei również wiąże się ze wzrostem bezrobocia wśród młodych).

I chociaż powyższe skutki funkcjonowania tego systemu, przedstawione są przeze mnie w pewnym uproszczeniu, to jednak nikt chyba nie zaprzeczy logice ciągłości tych zdarzeń, będących dzisiaj kluczowymi problemami dla Polski.

Niepokojące jest jednak zjawisko, w którym to zwłaszcza młodzi ludzie, mający świadomość tego, że w przyszłosci raczej nie mają co liczyć na "państwowe emerytury", cichą obojętnoscią przyzwalają na dalsze funkconowanie tego systemu. Tak jak dawni niewolnicy, nie wyobrażali sobie życia na wolności, tak oni nie wyobrażają sobie świata bez ZUS-u i "państwowych świadczeń".

Wystarczające są więc dla nich złudne "reformy" które tak na prawdę nic nie zmieniaja w funkcjonowanie tego systemu, a zaledwie przerzucają wirtualne pieniądze z jednego miejsca komuterowego monitora na drugie, doprowadzając "zaledwie" do zwiększania długu publicznego (znaczna część pieniędzy z OFE była "inwestowana" w obligacje skarbu państwa, które to przecież finansują dług publiczny).

Istnieje jednak grupka ludzi (na szczęście stale się powiększająca), która zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Jednym z takich przykładów jest pan Grzegorz Sowa, który zaprzestał płacenia składek wypowiadając obywatelskie nieposłuszeństwo. I chociaż akcja przedsiębiorcy z Piotrkowa Trybulanskiego spotyka sie z coraz to szerszym zainteresowaniem, to jednak pan Grzegorz odbierany jest przez media i  masy jako wariat, lub co najmniej współczesny Don Kichot walczący z wiatrakami.

Tak więc argumenty w stylu "rozwalmy ten system", jakie wypowiada choćby pan Janusz Korwin Mikke (aktualnie lider Nowej Prawicy, do której nalezy również pan Sowa) nie są w stanie dotrzeć do szerokich mas społecznych, które na ową zmianę muszą przyzwolić, głosując w wyborach.

Należy więc zmienić system emerytalny, z zachowaniem pewnej cząstki jego powszechnosci i przymusowości. Takie rozwiązanie, ustanowienie systemu emerytury obywatelskiej proponują dzisiaj Przemysław Wipler i jego stowarzyszenie Republikanie, jak również Ruch Narodowy. Owy system opierać ma się na świadczeniech emerytalnych wyplacanych
z budżetu w jednakowej wysokości, każdemu kto osiągnie wiek emerytalny. finansowanych jednak z podatków nie obciążających pracy. Pozostałe środki każdy obywatel mógłby nabyć poprzez samodzielne oszczędzanie, bądź wykupienie inngo prywatnego ubezpieczenia.

Takie rozwiązanie popiera obecnie wielu ekonomistów, m.in. ekspertów z Centrum im. Adama Smitha. Byłaby to faktyczna reforma obecnego systemu, a im dłużej bedziemy zwlekać z jej wprowadzeniem, tym tragiczniejsze będą tego skutki.

Aby do tego doprowadzić, konieczne jest wprowadzenie do świadomosci wiekszości faktu, iż najbardziej szkodliwą umową śmieciową jest ta zawarta pomiędzy nimi a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, i że jak najszybciej system ten powinien trafić na śmietnik historii.

Zapraszam w moje autorskie strony: WWW.BORUSZEWSKI.COM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka