To co dzieje się w przestrzeni medialnej od wczoraj, jest doskonałą ilustracją do tezy o stronniczości mediów i ich kluczowej roli w manipulowaniu społeczeństwem.
Mieliśmy wczoraj trzy wydarzenia, Konferencję Smoleńską, debatę PiS o bezrobociu oraz konferencję prasową Donalda Tuska w sprawie in vitro.
Pierwsze dotyczy śmierci 96 osób w tym prezydenta RP w niewyjaśnionych, od ponad dwu i pół roku, okolicznościach. Drugie, jest próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie: jak pomóc 4 mln. bezrobotnych Polaków i ich rodzinom. Trzecie, to ogłoszenie, przez Donalda Tuska, zamiaru sfinansowania (z naszych kieszeni!) zapłodnienia kilku tysiącom ludzi. Ani pierwszy ani drugi temat nie znalazł należnego wadze problemu miejsca w przekazie mediów tzw. głównego nurtu, za to trzeci rozdmuchiwany jest niebotycznie.
Zdolność narzucania tematów dyskusji (własnej narracji) to bez wątpienia podstawowa umiejętność w arsenale każdego polityka, jednak nadużywanie tego narzędzia staje się niebezpieczne, dla strony która tak czyni. Wydaje się, że Platforma Obywatelska, a zwłaszcza jej lider, doszli właśnie do tego punktu. Zadufani w techniczne możliwości powielenia w milionach odbitek nawet najbardziej absurdalnych pomysłów, spindoktorzy PO zapominają o rzeczywistości. Wystawienie Donalda Tuska, skąd inąd zdolnego aktora, z pomysłem by wobec milionów niedożywionych dzieci i ich bezrobotnych rodziców rozrzucał, lekką ręką, zabrane im wcześniej pieniądze, to przejaw jakiejś kosmicznej alienacji.
Zostawmy jednak na boku polityków strzelających sobie w kolana, to ich problemy, zastanówmy się lepiej nad wnioskami jakie dla nas wypływają z działań tak oderwanych od rzeczywistości i nieodpowiedzialnych ludzi.
To co robi obecna ekipa jest niczym innym jak ucieczką od odpowiedzialności. Korzystając z możliwości technicznych, jakie daje dominacja zaprzyjaźnionych mediów, zamiast rozwiązywać konkretne problemy spycha się uwagę opinii na tematy zastępcze. Efekty takich działań, prowadzonych od pięciu lat, obserwujemy w rosnących cenach, bezrobociu i pogłębiającej niepewności dnia jutrzejszego. Można oczywiście udawać, że nic się nie stało, albo zachwycać, jak sprawnie Donald Tusk rozgrywa/przykrywa opozycję, pytaniem otwartym pozostaje jednak co czeka nas za chwilę, Grecja czy …?
