box2008 box2008
326
BLOG

To nie Tybet to III RP!

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 0

23.11.2011 r. w Warszawie przed Kancelarią Premiera RP, Andrzej Żydek, był inspektor US, na znak protestu przeciw nieprawidłowościom w urzędzie oraz bezczynności władz, oblał się łatwopalną substancją i podpalił. Ponad roczne śledztwo potwierdziło zarzuty p. Andrzeja, jednak nikt z winnych nie został postawiony w stan oskarżenia.

20.06.2013 r. przed siedzibą Kolei Regionalnych w Krakowie podpalił się jeden z uczestników protestu kolejarzy. Demonstracja była spowodowana zapowiadaną redukcją zatrudnienia. Mężczyzna w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala.

21.06.2013 r. zmarł Andrzej Filipiak, który 12.06.2013 r. dokonał aktu samospalenia pod siedzibą premiera rządu III RP Donalda Tuska. Jak podały media przyczyną protestu była trudna sytuacja materialna, brak pracy oraz środków do życia.

 

Podobno III RP to nie Tybet. Nie widać na ulicach wojsk okupacyjnych, czołgów. Amnesty International nie donosi o łamaniu (na masową skalę) praw człowieka. Dlaczego więc ludzie nad Wisłą nie widzą innej drogi, tak jak protestujący przeciw chińskiej okupacji mieszkańcy Dachu Świata?

Czy odpowiedź  na to pytanie znajdziemy w ignorowaniu przez konstytucyjne organy państwa woli 2,5 mln obywateli, domagających się, od ponad roku (!), prawa do nadawania dla TV Trwam? Czy głos miliona rodziców, sprzeciwiających się przymusowi szkolnemu dla 6-cio latków, jest za słabo słyszalny w Alejach Ujazdowskich?  Jeżeli tak to nie ma się co dziwić, że 800 tysięcy głodnych dzieci nie może przebić się ze swoim wołaniem o ciepły obiad, tak samo jak miliony bezrobotnych i biedujących dorosłych, których nie stać na bilet z Kielc do Warszawy.

Ustawione „wywiady”, gadające głowy w kółko wałkujące, w jedynie słusznym kierunku, tematy zastępcze, podstawieni ludzie i wykreowane wydarzenia to matrix, który ma przysłonić pysk Herbertowego potwora. Potwora, którego rachunek obciążony jest krwią 96 ofiar spod Smoleńska.

III RP to nie Tybet, ale Polacy, w dużej części, mogą się czuć (i tak właśnie czują) jakby byli pod okupacją. Nie utożsamiają się z opresyjnym państwem, symbolizowanym dziś przez Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego, z którym wchodzą w kontakt tylko pod przymusem, zazwyczaj fiskalnym lub innego urzędu. Policja, sądy, służba zdrowia, to instytucje funkcjonujące obok życia większości, która choć ponosi koszty utrzymania ww. nauczyła się, z konieczności, unikać lub nie korzystać z tych „dobrodziejstw”” nowoczesnego” państwa, uszytego na miarę postkomunistycznych „elit”. Jak do lekarza - to prywatnie, chcesz się czegoś nauczyć - bierzesz korepetycje, na policję nie ma co liczyć, trzeba bulić za strzeżony parking, alarm i ochronę domu. Zamiast sądów – pacierz, firmy windykacyjne lub „usługi detektywistyczne”.

Urząd i przepis to narzędzia – kaganiec i bat na „obywatela”, od których zwykły człowiek trzyma się tak daleko jak może.

Gdy się patrzy na ten obraz nędzy i rozpaczy, jakim jest III RP z tymi groteskowymi kretynami, którzy w kraju gdzie 2,7 mln ludzi nie ma na chleb, dosłownie, chwali się zegarkami po 30 tyś za szt. trudno dziś uwierzyć, że to wszystko jest przypadkiem.

III RP to podobno nie Tybet, ale gdy przyjrzymy się skutkom ponad dwudziestoletnich rządów wyłonionej z PRL „elity”, miejscami zobaczymy obraz jak po przegranej wojnie. Jest nas mniej o ok. 2 mln, a będzie jeszcze mniej. Armia, jako siła zdolna obronić terytorium kraju, nie istnieje. Na terenie Polski realizowane są, bez wiedzy i przeszkód ze strony rządu, interesy obcych państw. Ba, rząd III RP występuje przeciw własnym obywatelom jako rzecznik obcych państw, firm i obywateli. Suwerenność Polski została w dużym stopniu ograniczona.

Do tego dochodzi ruina finansów publicznych i ciągły nacisk grup próbujących doprowadzić do rozkładu podstawowych więzi społecznych i rodzinnych oraz poczucia wspólnoty narodowej.

Głos większości obywateli nie jest słuchany w mediach, nie słychać go w KPRM w ministerstwach ani w KRRiT. Gdy pojawi się w Sejmie zostaje spacyfikowany, przez pożytecznych idiotów lub straż marszałkowską. Gdy wyleje na ulice, kamery pokażą podstawionych prowokatorów, gdy odbije się setkami tysięcy podpisów, władza udaje greka albo ruszają niszczarki.

To jest prawdziwy powód podpaleń i śmierci Andrzeja Filipiaka.

III RP to nie Tybet, podobno, niektórym jednak, nad Wisłą, żyje się jak Tybetańczykom na Dachu Świata.

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka