Nie będę po raz sto osiemdziesiąty szósty zapewniał o tym, ze jestem salonowym patriotą. Lubię salon24 i uważam go za cenną inicjatywę. Z drugiej strony mam świadomość tego, że jest prywatną własnością, z którą właściciele mają prawo robić to co im się podoba. Dlatego też nie uczestniczę w salonowych powstaniach przeciwko Administracji czy Właścicielom.
Nie zmienia to faktu, że swoje zdanie na temat działania salonu24 mam. A ostatnio jest ono takie, że o ile grafika strony głównej to dla mnie kwestia przyzwyczajenia o tyle koncepcja z lubczasopismami wydaje mi się dla salonu nadzwyczaj niezdrowa. Zaletą salonu24 zawsze była jego prostota. Prostota grafiki i konstrukcji. Dziś kiedy lubczasopisma są istotnym elelemntem tej konstrukcji prostotę trafia szlag. Większość zauważalnych w "pierwszej odsłonie" SG okienek lubczasopism to lubczasopisma administracyjne, informacyjne i reklamowe. Poza tym dobór widocznych w okienkach notek zdaje się że jest kwestią decyzji Administratora w efekcie czego obecnych jest tam najwięcej notek "zielonych" i "czerwonych". Nawet notka, która ma nadzwyczajne szczęście pojawić się "na pudle" z chwilą wpadnięcia w lubczasopisma znika jak kamień w czarnej wodzie. W tym sensie "lubczasopisma" są dla notki zagrożeniem. Lepiej nie wpaść w żadne i utrzymać się jakoś (choć i tak w piwnicy bo przecież wiekszość SG jest zajęta przez lubczasopisma) na wierzchu niż wpaść i przestać istnieć.
Rozumiem skąd się lubczasopisma wzięły i nic mi do tego co ze swoją własnością robią własciciele salonu24. Lubczasopisma pewnie już być muszą choć pewnie nie istnieje taka ich forma, którą byłbym w stanie polubić. Być może jednak warto byłoby je jakoś przekonstruować, zmniejszyć ich dominację na SG. Bo na razie na salonie czuję się trochę jak w sennym koszmarze w którym wpadam w rodzaj błota przez które nie jestem w stanie się przedrzeć. Znacie to?
Po prawej macie link (ten z babcią) do strony z całą masą rysunków do kupienia (np. na urodzinach salonu24 będize ze zniżką 300 zeta:)) i lubienia. A jak nie to mi później nie marudzić tylko brać co dają;)
