Braciamokwe Braciamokwe
354
BLOG

Na urodzinach Salonu

Braciamokwe Braciamokwe Rozmaitości Obserwuj notkę 1

To była moja pierwsza bytność na salonowych urodzinach. Ruch, gwar, zamęt, grupy wyraxnie zaznajomione czy nawet zaprzyjaźnione, całe środowisja. Sympatyczny stolik Saloniku Kameralnego, Ob-Ciach pod własnym banerem, rysownicy - Cezary Krysztopa ze swymi obrazkami i - Asia Rysowniczka: to naprawdę 11 letnia dziewczynka, trochę nieśmiała, ale w rysowaniu pewna, bez żadnego krygowania - cały wieczór z piórkiem w ręku. Spojrzenia wprost i ukradkowe na karteczki-nalepki, czasem zaskoczenie - to on  tak wygląda....? No cóż, istnieje ograniczona liczba osób, z którymi miżna się zaprzyjaźnić, zwłaszcza gdy człek już dorosły - to banał. A w Salonie mozna właśnie trafic na "swoich".

Zalewski, Janke, Ziobro na podium - dosyć miałkie, przewidywalne wypowiedzi, odrobine prowokacji (Zalewski chwalący Kaczyńskiego za... CBA, które teraz znów działa - w odpowiedzi śmiech na sali / wiadomo - papryka/ uciszony przez Jankego). Za długo i za nudno. Nieudana formuła zbiorowego zadawnia pytań z widowni i bardzo wwybiórcze odpowiedzi - tylko na niektóre. Całośc do bólu przewidywalna.

Już w trakcie odpływ tych, co wpadli na chwilę, zniecierpliwionych opóźnieniami. Zabrakło jakiegos mistrza ceremonii, który by trochę pilnował czasu i zarządził. Janke zaangażowany w prowadzenie rozmowy obu gości nie dał rady zapanować nad całością.

Tort całkiem niezły.

I - koncert Jacka Kowalskiego. W sumie - najlepszy punkt programu, tak szczerze! Pomimo gwaru z tyłu Korabita tych, którzy chcieli go słuchać - nie zawiódł. Piosenki głównie jego własne, niektóre znane, dobrze dobrane - jakoś tak z duchem odczuć, przynajmniej części bywalców Salonu. Poruszające: Oni już idą... czy Kazanie św. Jacka. Prześmiewcza Wyprawa na Warszawę... Jakie to wszystko aktualne.

Wstyd za tych, co hałasując z tyłu przeszkadzali i słuchającym, i śpiewającemu. Wyrazy uznania dla Pana Jacka, że to przetrwał, że ci, którzy słuchac chcieli - uczestniczyli w koncercie wysokiej próby. Przejmujące teksty, świetny głos, przekaz cały. Ale, jako że teksty inteligentne nie da się ich należycie odebrać nie skupiając choc trochę uwagi. Żałujcie, coście ten koncert przegadali! Szkoda, że np. nie zgaszono światła i chyba nie wszyscy się zorientowali co się dzieje.

A potem jeszcze rozmowy, rozmowy, rozmowy...

Wynikało z nich, że do własności Salonu poczuwają się blogerzy co najmniej równie mocno co szanowny Założyciel. W sumie zrozumiałe. jak się w coś duzo zaangazowania włożyło to traktuje się jak własne. Choć wielu narzeka na Jankesa, że się rządzi itp, to to, że tak narzekają (choć i nie bez racji) świadczy o sukcesie Salonu - że odbierany jest jako własny. I o to chodzi.

Zatem gratulacje dla blogerów i Jankesa takoż.

 

Braciamokwe
O mnie Braciamokwe

Śpiew nad rzeką już rozbrzmiewa Puszczę biały kwiat oplata, Wawa-gęsi krzyczą w trzcinach, Orzeł prosto w słońce leci. Zmieńcie futra, bracia Mokwe, Wiatr z południa ciepło niesie. Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości