Opiszmy tak choćby z grubsza naszą historię podczas II WŚ. Dzisiaj bowiem niektórym się wydaje, że wprawdzie najechali nas Niemcy ale my walczyliśmy z Żydami.
„To był niewyobrażalny horror” - powiedział Premier Morawiecki w Monachium ale nikt tego nie chciał usłyszeć.
Dni 1 i 17 września 1939 - to podział Polski między dwóch wrogów. Terror wojny. Początek niszczenia narodu od elit. Katyń, profesorowie UJ wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen i rozstrzelanie profesorów lwowskich. Wymordowanie więźniów politycznych zanim Rosjanie opuścili Lwów i wywózka ludności na Syberię. Wywożono do obozów księży, św. Maksymilian Kolbe zginął w Oświęcimiu więziony z innymi polskimi patriotami, pierwszymi więźniami tego obozu koncentracyjnego.
Zachód od Portugalii, Hiszpanii, Francji, Włoch po Rumunię i Węgry uległ czarowi Hitlera i wszedł z nim w kolaborację. A Rosja zajęła wschodnie kraje Europy. Tylko Polska i Brytania stawiły opór. Teraz stado pismaków z zachodu prześciga się w oskarżeniach pod naszym adresem zapominając o belce we własnym oku. Elity polskie były wzorem, wyznaczały nasz charakter narodowy i nasze cele, nawet mocno osłabione potrafiły budować Państwo Podziemne. Ruch oporu i wybuch Powstania Warszawskiego by odbić miasto z rąk wroga, z nadzieją, że stacjonujące za Wisłą wojska sowieckie wesprą miasto walczące z wojskami Hitlera. Niemcy mordowali odważne miasto na potęgę, rzeź Woli, krwawa likwidacja szpitali, ucieczki kanałami do których wrzucano granty. 200 tys ofiar cywilnych, kilkanaście tysięcy poległych Powstańców. Reszta ludności wywieziona ze zrujnowanego, zbombardowanego miasta, - Powstańców do obozów koncentracyjnych a cywilów do obozów pracy.
Elity zachodnie zawiodły swoje narody. Podobnie jak zawiodły Żydów ich własne elity w Getcie Warszawskim. I to jest między nami zasadnicza różnica. Nie przypisujemy sobie cech ludzi marginesu społecznego, ludzi podłych, bandytów, i nie usprawiedliwiamy ich, tak jak to czynią nasi dzisiejsi interlokutorzy wobec swoich - jednak elit - a nie marginesu, jak to na terenie okupowanej Polski miało miejsce.
To niezwykle podłe. To chore i świadczące, że demokracja się skundliła - żyje fake newsami i manipulacjami medialnymi, niechętna do zgłębienia wiedzy szeroko dostępnej w Wikipedii. Nawet potomkowie oprawców stawiają się w roli arbitrów wobec polemiki swoich ofiar - czego liczne przykłady znajdujemy w niemieckiej prasie.
Była Jałta i pozostawienie Polski sowieckiej strefie wpływów. Podstępne zamordowanie w Moskwie 16 przywódców Państwa Podziemnego. Nasz etos jest heroiczny i tragiczny. Zdołaliśmy jednak po latach okupacji wstrząsnąć komuną i ją obalić naszą Solidarnością. Mamy powody do dumy, których innym brakuje.
Wychodziliśmy po komunizmie podzieleni i nie było ani czasu ani woli politycznej by naszą historię przypomnieć. Dlatego teraz szaleją po tej naszej historii przeróżni szmalcownicy a targowiczanie robią prywatne interesy. Ale nie musimy się już obawiać - nie najadą już na nas żadne obce wojska zatem teraz potrzeba nam tylko bronić swego honoru mądrością i historyczną prawdą o nieznanej światu historii Polski w II Wojnie Światowej. Starczy upór i pracowitość oraz nie uleganie podszeptom tchórzy by się nasza historia przebiła do szerokiego świata.
Trzeba produkować proste broszury w obcych językach i zdjęcia dokumentujące obrazy wojny. Każdy patriota niech włoży trochę wysiłku by coś dobrego dla ojczyzny uczynić. Podesłać choćby historyczne argumenty przyjaciołom oraz zahukanej Polonii na zachodzie i we wszelkich innych kierunkach świata.
Inne tematy w dziale Kultura