Książka do nabycia: na http://brazylijskaliteratura.otwarte24.pl lub napisz na brazar@o2.pl
Książka do nabycia: na http://brazylijskaliteratura.otwarte24.pl lub napisz na brazar@o2.pl
brazar brazar
91
BLOG

Komu sprzyja fortuna?

brazar brazar Kultura Obserwuj notkę 0

Skrzywdzony w monstrualny sposób przez własnego ojca, bohater Dziennika latarni planuje zemstę całymi latami. Zrobi wszystko, żeby zadać ojcu ostateczny cios zanim śmierć zabierze mu go z przyczyn naturalnych. Doskonali się też w technikach zabijania: eksperymentuje z truciznami i uczy się powodować wypadki samochodowe. Cytaty ze stron 88-89

Oczywiście nigdy nie oszukiwałem samego siebie, wierząc, że fantazje się ziszczą. Wiedziałem, że muszę go zabić w mało spektakularny sposób, co też miało miejsce, jak się o tym wkrótce przekonasz. Aby zagwarantować sobie bezkarność, nie mogłem zwracać niczyjej uwagi. Rozmyślałem jednak o tysiącach wariantów rozbudowywanych i modyfikowanych każdego dnia. To było prawdziwe źródło entuzjazmu i najlepsza rozrywka, z pewnością korzystniejsza od praktykowanych ostatnio masowo wschodnich medytacji, w których dostrzegam jedynie woluntarystyczną mistyfikację i sfalsyfikowany przepis na uatrakcyjnienie naszych indywidualnych piekieł. Dobrze zdawałem sobie sprawę, że muszę go zabić w bardziej konwencjonalny sposób, którego jak dotąd nie wybrałem. Byłem jednak pewien, że nie będzie to trucizna, gdyż morderca, tak jak magik, nie powinien nigdy powtarzać tych samych sztuczek. Cierpliwość, tylko ona może nas uratować, jak powtarzała moja matka. Okazja nadarzy się sama i to dużo lepsza, niż mogłem tego oczekiwać. Zbędnym okazało się amputowanie członków ciała, a rozwiązanie, w sensie logicznym, było dużo bardziej eleganckie, prostsze i akuratne, jeśli mogę się w ten sposób wyrazić. Koło fortuny, jak to wszyscy wiedzą, sprzyja tym, którzy z jednakową wprawą posługują się Dobrem i Złem. W głębi serca nigdy się nie bałem o to, że ojciec umrze śmiercią naturalną. Czułem, iż gdzieś tam zostało już przesądzone, że odbiorę mu życie własnymi rękami. Nie wiedziałem jeszcze, jak to się stanie. Na razie odrzucałem pomysły w rodzaju zabłąkanej kuli. Nie pasowała mi taka estetyka.

Przez jakiś czas, pod pretekstem pomocy w rozwoju jedynego warsztatu samochodowego w miasteczku, zajmowałem się mechaniką. W rzeczywistości uczyłem się i poszukiwałem sposobu takiego uszkodzenia auta, aby upozorować wypadek. Przy nadarzającej się okazji mogłem wykorzystać swe umiejętności i tak spreparować wehikuł ojca, aby skutecznie doprowadzić do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Szybko jednak przekonałem się o nieprzydatności takiego pomysłu z powodów, o których już wspomniałem. Nie żałuję czasu poświęconego na naukę mechaniki, bo do dziś jestem w stanie zaaranżować wypadek samochodowy. Ta umiejętność, jak zresztą każda inna, może zostać wykorzystana, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

Ribeiro João Ubaldo: Dziennik Latarni, przełożył Jarosław Jeździkowski, 232 strony, Wydawnictwo Brazar, 2012; ISBN: 9788393322503; Cena 25 zł

brazar
O mnie brazar

merytoryczny. interesujący.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura