W nas
Nad nami jamioły, lekuchny puch;
wokoło matoły, spasiony brzuch.
Przed nami tęczowe bezkresy dróg,
wysiłki zmęczone, by przejść przez próg.
Za nami cokoły, zaszczytów blask,
na czaszkach korony i tłumów wrzask;
po gębach pot ścieka, smrodliwy strach,
budowle podpiera ruchomy piach.
Pod nami kontusze, tradycja, duch;
gnijące podbrzusze, siedlisko much.
W środeczku, serdeńko, motorek fest,
napędza, podkręca maleńki bies.
Wciąż dumne sokoły minęły bór,
za dołem topory, czerwony kur;
koniki u wody, pomyka sad;
oszustwa, nadzieje, wianuszek zdrad.
Zielony mosteczku wracaj do hal,
kaliny listeczkiem zakwita żal;
doliną strumyczek, we młynie głaz,
pieśń płynie nad stryczek poslednij raz.
Jabłuszko, motyka, chusteczki haft,
Marianna, Gogolin, gąski i paw;
w studzience rozmaryn, jarzębin krew;
siekiera oddziela ziarna od plew.
Pragnienie swobody – przepastna toń,
stadami w obory dzwoneczku dzwoń.
Bosymi stopami po grani Tatr,
tłustymi dupami o stołka blat.
Zerwane kajdany, zburzony mur,
zdeptane majdany, szemrany chór.
W środeczku, serdeńko, motorek fest,
napędza, podkręca maleńki bies –
fałszuje kolory, w skrzydełkach ról
lukruje pozory, łagodząc ból;
zagłusza pytanie złocony róg
gdzie w nas się głęboko ukrywa…
nienazwane