Jak to nie? – mam demony. Nieprzystawalności. Na przykład. Nieprzysiadalności. Albo. Często. Rozpiętości też - opozycji: niebiańskość - ziemskość, duchowość – cielesność. (Różewicz: Malarstwo Nowosielskiego to malarstwo rozpięte na ramionach miłości niebiańskiej i miłości ziemskiej. Rozdarty przez te dwie miłości malarz przypomina czasem anioła, a czasem nietoperza wiszącego w podziemiach opuszczonej świątyni. Nowosielski – mędrca typ, ja – w codzienności typ…) Nade wszystko jednak demon absurdu gniecie – motoryki głupoty i jej lekkości. Nie sieją jej, nie boli ona, a przyszłość otworem kusi…
O polityce nie komunikuję czarnym drukiem, bo mi się wahadło urwało. Zresztą – kto by cokolwiek po Księciu… Cynizm jednych, bezradność drugich = słaby parlamentaryzm. Chciałbym po trzeźwemu w opilstwa anturażu, ale mi skutecznie przestrzeń wytatuowano i już sam nie wiem, co to znaczy. Dziwy, Panie i wielkich napięć czas – musi okres przejściowy być, bo inaczej, to już tylko dystans w otchłani…
O polityce nie, ale o głupocie… Jedzie premier T. do premiera C. Na miejscu okazuje się, że trzech z czterech wikt serwujących to rodacy pierwszego. Ten uśmiecha się do ucha, kuksańca daje każdemu, a że umie się zachować - autograf na rachunku stawia. Na konferencji po: humorek, minoderyjka, lekuśko i niewinnie – miłe Panie redaktorki, mili Panowie, mili Państwo, trzech ziomków mnie tutaj, dzisiaj, ach, jak miło, jak swojsko……. A mnie szlag trafia i humorku nie chwytam. Bo nie ma czym tryskać. Bo każdy z rękami w robocie wie, jak trudno dzisiaj nad Wisłą godnie ludzi zatrudniać. I to, że się rodacy za granicą po hemingwayowskich wodopojach włóczą, to nie mucha jest. To jest, k…., symptom. A zachowanie premiera to jest cynizm, tak, to jest też naiwność, owszem, a ponad wszystkim – to jest głupota. Bo się ludziom sygnał śle – lepiej nie będzie, dobrze jest, jak jest.
A zatem, co ucieszy wielu – głupota ma przyszłość. I: Głupota jest istotnym motorem tego świata, dlatego zasługuje na szacunek (to już Conrad) I: Najgorsi z nas są pełni pasji, a najlepszym brakuje przekonania… (Yeats) Czy pozostaje jeno bezradność trzeźwego umysłu? Zobaczy się...
