Od paru miesięcy mamy na Facebooku zmianę, która jest dość rewolucyjna. To możliwość stworzenia tak zwanej osi czasu. Porównanie dawniejszej strony z dostępną już osią czasu jest jak porównanie starego zwijanego papirusu ze współczesną książką, która składa się ze zszytych ze sobą kartek. Historia Facebooka to zaledwie parę lat. Jeśli ktoś jest na FB dłużej niż rok i lubi dzielić się linkami do ciekawych stron ze swoimi znajomymi to po pewnym czasie tych linków jest już tak dużo, że przewijanie o parę miesięcy powoduje konieczność załadowania masy danych zamulających komputer. Po paru latach jest to już wiele tysięcy linków. Konieczność zmian wręcz się narzucała. Na osi czasu klikamy tylko z boku na dany rok i dany miesiąc i szybko mamy dostęp do jakiegoś wycinka naszej aktywności. Taka jest jak mi się zdaje idea wprowadzonych zmian.
Oś czasu to także zmiana w wyglądzie. Każdy może budować swoją oś czasu jak stronę prywatnego bloga czy stronę domową. Dodawane zdjęcia i linki z dobranymi ilustracjami wypełniają ekran a nie są jedynie zbiorem linków jak w nudnym książkowym spisie treści.
W porównaniu z blogami FB wyróżnia się łatwością w redagowaniu a także w powiązaniu naszego profilu z profilami znajomych, których możemy miec do pięciu tysięcy oraz stronami dodanymi jako ulubione.
Trzeba pamiętać o tym, że Facebook jest zabroniony w różnych dyktaturach a u nas często można przeczytać na jego temat rozmaite paszkwile. To obrzydzanie facebooka może być inspirowane przez ludzi, którzy nie lubią demokracji.
Wiadomo, że Facebook nie zastąpi działania i życia w realu ale jest potrzebnym narzędziem.
