Prasa podaje, że od trzech miesięcy stoją prace budowlane na odcinku autostrady A1 na południe od Torunia. Pojawił się spór pomiędzy wykonawca, firmą SRB Civil Engineering a Generalną Dyrekcją. Podaję za Rzeczpospolitą - http://www.rp.pl/artykul/674667_Kolejna_autostrada_spozniona__Teraz_A1.html
Dwa punkty wytyczają linię, dotychczas tych punktów było trzy. A1 na Śląsku – GDDKiA wyrzuca wykonawcę Alpine Bau, po czym ten sam wykonawca wygrywa przetarg na dokończenie tego samego odcinka. Na A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami wykonawca NDI-SB Granit schodzi z pola budowy, ostatnio A2- Covec.
Błąd popełniony w relacjach z Alpine Bau na A1 powraca czkawką. Skoro najpierw GDDkiA demonstruje jasne stanowisko i wyrzuca wykonawcę , ze względu na opóźnienia, ale potem ta sama firma wygrywa i nadal zarabia na kontrakcie (a nawet żąda odszkodowania), to czemu się dziwimy, że inni także tak chcą ? Przecież GDDKiA sama im pokazała, że to może się udać.
Poznałem pana Lecha Witeckiego, szefa GDDKiA jeszcze podczas mojej pracy w Skarbie Państwa, kiedy jako pracownik NIK, ubiegał się o stanowisko w jednej z fundacji skarbu państwa. Niestety obecne wyzwania go przerosły. W NIK-u kontroluje się procesy które już zaszły, w GDDKiA trzeba je projektować i wdrażać.
Dlaczego jednak Chińczycy, Alpine Bau, Granit mieliby pracować pełną parą przy autostradach, skoro widzą, że szef rządu pracuje na pół gwizdka, przez trzy i pół dnia w tygodniu. Obecny premier – co jest powszechnie znane - niemal każdy weekend zamienia na długi. Skoro jemu nie zależy, aby postawić kraj na nogi, to dlaczego administracja, a następnie kontrahenci mają wykonywać swoje obowiązki ? Jaki Pan taki Kram.
Powtórzę propozycję rozwiązania problemu transportu na Euro w oparciu o kolej, trzeba jednak, aby Przewozy Regionalne i PKP Intercity dokupiły taboru. W kraju jest co najmniej trzech producentów, którzy mogliby wchodzić w grę, istnieje więc konkurencja.
Paweł Szałamacha
