Fundacja Milion Marzeń, której założycielem jest Totalizator Sportowy przedstawiła wyniki badań przeprowadzonych na jej zlecenie przez CBOS dotyczących uzależnienia od hazardu.
Badania informują nas o faktach:
- najwięcej respondentów grało w gry liczbowe (Lotto, Multi Multi itp.) - 40,5 proc.
- ponad 11 proc. graczy wybrało zdrapki, tyle samo grało w loterie i konkursy sms-owe.
- 3,4 proc. badanych próbowało szczęścia na automatach z tzw. niskimi wygranymi
- automaty to rodzaj gier, który stwarza największy poziom ryzyka uzależnienia od hazardu: w tym przypadku wysoki poziom ryzyka dotyczy blisko 40 proc. graczy,.
- Najbezpieczniejsze pod tym względem są gry liczbowe: wysokie ryzyko uzależnienia w ich przypadku wynosi 2,5 proc., niskie ryzyko - ponad 32 proc.
Pozwoliłem sobie przeanalizować wyniki tych badań.
Liczac ze w Polsce mamy okolo 20 mln doroslych Polaków mamy tak:
- uzaleznienie od automatów - 3.4% Polakow grało co stanowi okolo 680 tys osob z czego przy 40% ryzyku uzależnienia mamy 272 tys osob potencjalnie uzależnionych
- uzaleznienie od lotto - 40% dorosłych Polaków grało co daje 8 mln osób co przy 2.5% szansie uzależenia daje 200 tys osob potencjalnie uzależnionych.
- zdrapki - gralo 11% polaków czyli 2,2 mln co przy 2,5 szansie uzależnienia daje 55 tys osób potencjalnie uzależnionych.
- loterie SMS -gralo 11% polaków czyli 2,2 mln co przy 2,5 szansie uzależnienia daje 55tys osób potencjalnie uzależnionych.
Zatem od automatów lotto w skali kraju potencjalnie może uzależnić o niecałe 17tys osób mniej a jeśli dodamy do tego jeszcze loterie SMS to mamy już przewagę po stronie tych bezpiecznych form hazardu promowanych przez nasz rząd.
Szkoda, że w badaniu zabrakło zakładów sportowych bo pewnie wyszłoby że w skali kraju są mniej uzależniające niż wspaniałe Lotto, co w badaniu Totalizatora jest niedopuszczalne.
Fakt, że hazard może być uzależniający i należy z tym walczyć jest niezaprzeczalny. Pytanie tylko dlaczego rząd formy hazardu, które w skali kraju mogą uzależnić taką samą liczbę osób są traktuje tak odmiennie? Czyżby dla polityków PO ważniejsza od walki z ze złem hazardowym jest pełna kieszeń państwowego Totalizatora i dobry PR?
