Popełniłem jakiś czas temu tekst zatytułowany 'Wstyd, sromota i co dalej?'. O naszej, świata zachodniego, reakcji na wydarzenia na Ukrainie kilka miesięcy temu, gdy znikał Ukraiński Krym.
Patrzę na to, co teraz się tam dzieje, i widzę haniebny brak reakcji świata zachodniego, i właściwie nie mam nic do dodania do tamtego tekstu. Chyba jedynie to, że mój wstyd z powodu przynależności do tego świata zachodniego się pogłębił.
I myslę, że nie chcę już być w Europie, która w sytuacji rozpoczęcia wojny przez Rosję mówi, że nie chce tejże Rosji prowokować. Bo nie wiem, czy takie stwierdzenie powinienem rozpatrywać w kategoriach intelektualnych - wtedy poziom debilizmu zawarty w takim stwierdzeniu jawi się przerażająco wielki, a nawet ogromny! Czy może patrzeć na to z punktu widzenia 'real=polityki'? Wtedy muszę właściwie powiedzieć, że jakichkolwiek decyzji podjętych przez ludzi, którzy prezentują takie opinie nie mam zamiaru respektować. Nie chcę słuchać dalej takich gównianych wypowiedzi. Państwo politycy z całej Europy - odejdźcie! Znajdą się ludzie, którzy bardziej normalnie i realnie oraz choć trochę bardziej przyzwoicie będą politykę prowadzić.
Odejdźcie więc zanim rozdacie sobie kolejne stołki na kolenych kilka lat [bo przecież to jest główna sprawa interesująca was obecnie, prawda?!] bo możecie nie dotrwać na tych stołkach do końca kadencji, jeśli pan P. z miasta M. zdecyduje za rok czy dwa, że mu się ktoryś/któraś z was nie podoba. Nie myślicie, że tak będzie? Przecież nie myśleliście też, że naprawdę Rosja wyśle swoje wojska na terytorium Ukrainy, prawda?!
A wiecie dlaczego nie myśleliście i nie myślicie? Bo zachowujecie się jak żałosne dupki, bez odrobiny nawet poczucia własnej godności i szacunku dla samych siebie. Bo gdyby mnie ktoś tak kłamał w żywe oczy, jak kłamie wam pan. P z miasta M., to bym mu na to nie pozwolił. Nie z tego powodu, że zajmie jakiś teren lub kogoś zabije dla zabawy, nie. Dlatego, że nie mógł bym znieść tej pogardy, którą on ma dla was. Bo przecież on może wami tylko gardzić, bo na nic innego nie zasługujecie. On wam wciska każdy kit, a wy się słodko uśmiechacie - czy naprawdę możecie sobie spojrzeć potem w oczy? Co mówicie dzieciom? Że ratujecie pokój? Żałosne. I śmiertelnie niebezpieczne, niestety.
Tak więc odejdźcie! Już!
rjl
