"Jak mamy ze sobą żyć w jednym państwie, kiedy część z nas wierzy, że polski rząd uczestniczył w zamordowaniu polskiego prezydenta?" pyta Tadeusz Mazowiecki.
A ja pytam czy Pan proponuje podział Polski? Bo przyznam, że mnie też jest trudno. Trudno pogodzić się z tym, że rząd mojego kraju zachowuje się tak dziwnie, że daje mi powody do myślenia o udziale tego rządu w zbrodni.
Klamstwa i mataczenie Ewy Kopacz, niezrozumiałe oddanie prowadzenia śledztwa Rosji, sposób przejęcia obowiązków przez Komorowskiego, oszustwa w Komisji Badania Wypadków Lotniczych (przypisanie słów generałowi Błasikowi na podstawie widzimisię) i cała masa innych zdarzeń dziwnych (np. niezwykła wprost aktywność seryjnego samobójcy przez dużą część trwania rządu Donalda Tuska) nie dają mi szansy myśleć inaczej. Jeśli chę trzymać się zasad logiki i kojarzenia faktów - ta władza musi mieć w tym jakiś udział.
Pytanie Tadeusza Mazowieckiego mozna odwrócić: Jak mamy zyć ze spbą w jednym państwie, kiedy część z nas wierzy, że rząd Tuska zachowuje sie uczciwie? Trochę strach pomysleć, że tacy, co ten rzad popierają mogą być moimi sąsiadami. Że nie oburza ich kłamstwo i mataczenie, składanie falszywego świadectwa przeciw innym. Że uważają takie praktyki za normalne. Tacy ludzie wokół mnie rzeczywiscie napawją strachem. Bo to znaczy, że w każdej chwli mogą np. świadczyć fałszywie przeciw mnie. Że nie bedą zatrzymywać zlodzieja, który wyrwie mi torebkę na ulicy. Że tak calkowicie zapomnieli o podstawowej uczciwości.
Trudno jest.
