Na dzisiejszym poniedziałkowym etapie pacyfikowania Kataryny podnoszenie problemu anonimowości online jest tylko zasłoną dymną nad metodami działania Czumów, Krasowskich i Azraeli. Być może chodzi przy okazji o wyciszenie temaciku obchodów 4 czerwca. Jeśli prawo RP zezwala na anonimowe zapisanie się do salonu a na obowiązek sądowej rejestracji każdego polskiego blogu minister sprawiedliwości patrzy przez palce – to nie ma sensu wyciąganie na światło dzienne anonimów Michnika i innych hunwejbinów stołownictwa. Anonimy są legalne. Wystarczy zapytać któregoś ze 150 tysiączków TW albo pisującego anonimowo Maleszki.
Krasowski mógłby dostać 3 lata z oskarżenia publicznego za ewidentne złamanie prawa o ochronie danych osobowych. Z powództwa cywilnego mógłby dodatkowo zaofiarować jakieś symboliczne 100 tysiączków na którąś z ulubionych fundacji NGO.
Czytaj resztę wpisu »