alan4ever alan4ever
366
BLOG

Strajk studencki w Quebecu

alan4ever alan4ever Polityka Obserwuj notkę 0

 

Od ponad 3 miesięcy w La belle province trwa samozwańczy "strajk studencki". Pisze w cudzysłowie, bo strajki generalnie polegają na tym że zaprzestaje się wykonywać czegoś co ktoś od ciebie wymaga (np. pracodawca wymaga wykonania pracy). W Kanadzie czy Quebecu nie ma przymusu ukończenia uczelni więc lepszym określeniem wydaje się protest choć studenci nadal uważają to za strajk. Przeciwko czemu ten „strajk” ? Otóż przeciwko podwyższeniu czesnego o 350 CAD kolejno przez 5 lata (5 x 350 = 1050 CAD = 3556,88 PLN) – Obecnie czesne wynosi 2168 CAD czyli 7344,10 PLN na rok. Wszystko wydaje się całkiem składne, uczelnie wyższe w Kanadzie są urządzone na modłę brytyjską to też uczelnie należą po części do państwa i studenci mają pretensje do Premiera Quebecku. Jednak wszyscy zapomnieli że czesne w „bastionie frankofonów” jest najniższe w całym kraju.



Poza tym Quebec jest najbardziej zadłużoną prowincją konfederacji, stosunek ich długu do PKB wynosi 61.7% i nadal rośnie. Anglojęzyczna Kanada często porównuje sytuację francuskojęzycznej prowincji do tego co się dzieje w krajach strefy euro typu Grecja,Hiszpania, Włochy i można przyznać że mają sporo racji. Budynki administracji prowincjonalnej i federalnej są ofiarami wandalizmu, wrzuca się przez okna cegły do wagonów metra w Montrealu. Rząd prowincjonalny chcąc rozgonić towarzystwo (bez użycia policji – bo to kojarzy się wielu mieszkańcom prowincji z wprowadzeniem stanu wojennego w 1970 r.) przedstawił Ustawę nr 78 która regulowała m.in. organizacje demonstracji – zebrania powyżej 50 osób bez zgłoszenia do magistratu miast będą nielegalne, policja musi pozytywnie zaopiniować taką demonstracje. W ustawa również wymusza na pracownikach oświaty powrót do pracy oraz organizuje no nowo semestr zimowy dla uniwersytetów i koledżów gdzie większość studentów strajkowała i się nie uczyła. Ustawa ma przestać obowiązywać 1 lipca 2013.

Oczywiście „strajkujący” nie zgadzali się z nową ustawą która została przegłosowana 18 maja 2012 , w odpowiedzi organizatorzy strajku zwołali protest w Montrealu na 22 maja który miał być uczczeniem 100 dni trwania „strajku”. W proteście wzięło udział 300-400 tyś osób (tj. 18-24% populacji Montrealu) !



Jak widać sporo symboli komunistycznych oraz czerwieni, co nie jest przypadkiem bo organizatorami są stowarzyszeni studenckie mające bliskie kontakty z związkami zawodowymi, które w Quebecu są wyjątkowo marksistowskie. W wielu relacjach czy zdjęciach widać również że ruch separatystyczny przyłączył się do popierania strajków, znalazłem nawet promo protestu 22 maja zrobionego przez jedno z ugrupowań chcących odłączenia się od Kanady (napisy po angielsku).



Takich bredni o nierówności i agresji systemu (a oni sami ucząc się na państwowych uniwersytetach są elementami niego !) nie słyszałem od czasu kiedy oglądałem rok temu filmy o Froncie Wyzwolenia Quebecu (FLQ) oraz Ulrike Meinhof i zbrodniach RAF.
Co gorsza strajki dalej trwają, niedawno rozpoczęto rozmowy między rządem prowincji a reprezentantami organizacji studenckich... zobaczymy co z tego wyjdzie.

http://player.vimeo.com/video/42848523

Jeśli ktoś jest zaskoczonym ilością starszych osób i tych w średnim wieku , to odsyłam do Wikipedii i wpisania hasła „spokojna rewolucja”. To właśnie osoby które brały udział i popierały te zmiany... aż chciało by się zacytować Erica Cartmana



Jednak okazuje się że nie takie studenciaki złe, około 70% studentów (którzy notabene już dawno zapłacili czesne) nie strajkuje tylko się uczy bo za to zapłacili. Były przypadki że strajkujący nie wpuszczali na teren uniwersytetów studentów oraz wykładowców jednak większość nadal chce się uczyć i rozumie że sytuacja systemu wyższej edukacji w Quebecku jest nie najlepsza.



Jakby coś się zmieniło... pewnie dam znać.

alan4ever
O mnie alan4ever

Organicznik.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka