Kilka osób na forum polskich Zielonych zarzuciło mi "antyzieloną obsesję", wyjaśnię więc dlaczego uważam że tak europejscy jak i polscy Zieloni grają z bardzo dużym zaangażowaniem - niestety po drugiej stronie boiska.
Takie zachowanie zwykło się określać rolą "pożytecznego idioty", za Leninem lub Berią, którzy w ten sposób nazywali europejskie elity lewicowe dodając, że burżuazyjnego Zachodu nie trzeba podbijać - powiesi się sam, wystarczy dać mu sznurek.
Nasuwa się pytanie - jaki problem dla Zielonych (i Rosji) stanowi wyrzutnia przeciwrakiet, czyli instalacja defensywna (obronna), przeznaczona do zestrzeliwania już lecących rakiet agresora?
- Jeśli tarczy nie będzie, to rakiet nie można zestrzelić więc dolecą i porobią szkody - to jest problem dla nas.
- Jeśli tarcza będzie - będzie to problem dla agresora.
W tym momencie właśnie nasuwają się wątpliwości - kto gra po czyjej stronie lub pod czyim wpływem się znajduje? Powtórzmy jeszcze raz - problem stanowi tarcza antyrakietowa, czyli wyrzutnia przeznaczona do wystrzeliwania przeciwrakiet ziemia-powietrze a nie niszczenia celi naziemnych (wtedy byłaby ofensywna).
Kilka luźnych pytań pomocniczych, które mi się nasunęły podczas lektury różnych artykułów Zielonych:
- Jeśli, jak twierdzą Zieloni "budowa murów - na ziemi, morzu czy w powietrzu - nie jest drogą do osiągnięcia trwałego pokoju" to dlaczego nie wydają potępiających oświadczeń i nie apelują to socjalistycznego prezydenta Hiszpanii o zniesienie słynnego muru (zasieków) oddzielającego hiszpańską enklawę od Maroka? Co roku ginie tam przecież kilkudziesięciu Murzynów, próbujących przedrzeć się na terytorium europejskie. Gdzie są te manifestacje przeciwko Zapatero?
- Jeśli Zielonym udało się zainteresować nawet Komisję Europejską problemem Rospudy to czym wytłumaczyć dziwne milczenie i jednych i drugich problemem Bałtyku, przez który ma wkrótce przebiegać Rurociąg Północny? Przecinając niezliczone składowiska iperytu, broni konwencjonalnej i kilka stref chronionych, a każde wielokrotnie większe niż dziesięć Rospud? Przecież cały czas o tych zagrożeniach trąbi Szwecja. Gdzie są teraz Zieloni? Gdzie jest Komisja Europejska? Pierwsi zachowują wstrzemięźliwe milczenie , a szanowna Komisja stwierdza, że jest to prywatna sprawa Niemiec.
- Dlaczego Zielonym nigdy nie przeszkadzały rosyjskie instalacje rakietowe (nie wiadomo czy defensywne czy ofensywne) rozlokowane w Kaliningradzie oraz na Białorusi? Czy krzyczeli o potrzebie "obustronnej dyskusji" gdy Rosjanie je tam instalowali?
- Na jakiej podstawie Zieloni w swoim oświadczeniu - nagle przeistoczywszy się w ekspertów od obronności - autorytatywnie osądzają, że "ta technologia nie jest bez zarzutu" (co to znaczy? skąd ta wiedza?) oraz że "nikogo nie odstaszy" (skąd ta wiedza?).
Na zakończenie jeszcze statystyka, za jednym z komentarzy na Indymediach. Pentor zapytał o tarczę 800 osób w wieku powyżej 15 lat. Sprzeciw wobec ulokowania w Polsce antyrakiet częściej wyrażają kobiety, przy czym wieś jest bardziej niechętna. Im wyższe wykształcenie ankietowanych, tym więcej osób jest skłonnych zgodzić się na usytuowanie tarczy w Polsce. Umieszczeniu w Polsce tarczy sprzeciwiają się częściej ludzie starsi. Wniosek (c) Gazeta Wyborcza: przeciwko tarczy są stare, wiejskie baby po podstawówce :)
