Gdybyś mierzył się z Usainem Boltem w biegu na 100 metrów, a on odwróciłby się na finiszu, by zobaczyć cię dyszącego w okolicy bloków startowych, to czy zasługiwałbyś na zwycięstwo, bo kawałek buta Bolta znalazł się na twoim torze, gdy się odwracał? W żadnym sporcie to nie miałoby sensu.
Guardian, tłum. Gazeta Wyborcza
Ode mnie trochę teorii.
Są dwa rodzaje rzeczywistości: rzeczywistość materialna i rzeczywistość papierowa.
Dla każdego logicznie i rozsądnie myślącego człowieka, ta druga służy wyłącznie temu, aby łatwiej było ustalić fakty dotyczące tej pierwszej. Jeśli jakiś fakt materialny nie ma odzwierciedlenia na papierze, a jednak o nim wiemy - należy go po prostu dopisać.
Dla biurokraty natomiast, jeśli fakt materialny nie ma odzwierciedlenia na papierze, tym gorzej dla faktu! Ważna jest litera prawa, a nie duch prawa (ani duch sportu). Prawo wymaga zastosowania, choćby nie wiadomo jak wyraźnie jego niedorzeczność wyszła na jaw.
Postawa ta to cecha wspólna nie tylko sędziów piłkarskich i włodarzy światowych organizacji sportowych, ale także większości "cywilnych" sędziów i prokuratorów, niemal całego tzw. wymiaru sprawiedliwości. Jest to postawa każdego człowieka, który myśli przepisem, bo nie odwagi myśleć głową.