centro-LEW centro-LEW
30
BLOG

Księga...

centro-LEW centro-LEW Kultura Obserwuj notkę 1

ponieważ jak się dowiedziałem autor chce opublikować swoje opowiadanie, usunąłem je

a w zamian wstawiam inne

 

Księga Rozczochrańca"  -fragment opowiadania "Czarne Koło".

 

 

Szukał przez chwilę wzrokiem jakiejś czynnej budki telefonicznej, nie będącej na dodatek na podsłuchu władz.
Chciał zadzwonić do znajomego żony z pracy , żeby dowiedzieć się, jak się ona czuje, a potem  zadzwonić jeszcze  do przedszkola  i porozmawiać trochę z przedszkolanką o swoich dzieciach. Tak, miał dwójkę dzieci, najwięcej na ulicy, a pozwolenie na nie dostał w czasach   prosperity i chodów w miejscowej radzie.

Kiedy to było? Dobry pracownik, świetnie zapowiadający się aktywista ruchu obywatelskiego, mającego być czymś w rodzaju przedłużenia ręki władz w społeczeństwie, jej okiem i uchem.
Zauważony w klubie ze szklaną lufką w ręce, lufką która mogła służyć do palenia tytoniu lub innych substancji psychoaktywnych. I wtedy wszystko nagle upadło. Wstydzi się,  kiedy przypomina sobie o tym, bo jemu nikt już o tym nie mówi. Stara historia pomyślał  i pociągnął z małej buteleczki dość spory łyk, następnie zakręcił ją uważnie, i schował niedbale domowej roboty łyskacza, do kieszeni wytartego płaszcza. Rozejrzał się w około, nikt na niego nie patrzył. Był wściekły,

Co za cholerny świat! mruczał do siebie. Kolega z pracy żony,  wie więcej o niej, i spędza z nią więcej czasu niż on.q..ski świat, krzyknął prawie, dobrze że przynajmniej mogą  jeszcze na noc wracać do domu. Co prawda domy, ziemia, narzędzia produkcji i komunikacji, wszystko jest wspólne - w duchu nowego humanizmu, a naprawdę  należy do  władz. Nawet żona lub mąż były naprawdę w duchu nowego humanizmu, wspólne, "czyli należące do Kosmicznej Matki Materii  - Gai, i w każdej chwili dekret urzędników miejskich, mógł odebrać żonę, męża, albo dziecko, "niegodnemu". Pretekstów było wiele. Za zły dotyk, za złe spojrzenie, złe słowa, lub nawet za złe myśli. Ale w innych krajach Gai [Gei] było jeszcze gorzej, tam nawet żony, mężowie i dzieci, nie wracali już na noc do domu

Każdy mieszkał w miejscu pracy,  za wyjątkiem wyrzutków takich jak on. Po wspólnej kolacji i modlitwie szli do łóżek spać. A rano na dźwięk dzwonków  wstawali, aby pracować dla Wielkiej [obłąkanej]  Idei, czyli ekspansji Nowego Humanizmu we wszechświecie. Najlepsi,  lecieli w nieznane. W starych  blaszanych skorupach, niby zapeklowane puszki konserw, trochę otoczonego zardzewiałym metalem białka.  Wcale nie przypominali ptaków, raczej jakieś niezdarne  dziwolągi będące mieszaniną żelaza i organicznej materii, zupełnie jak bio-roboty.

Każdy naród miał inne normy, najgorsze i  najbardziej wyśrubowane mieli Niemcy i plemiona  germańskie. Przez pewien czas władze planowały stworzyć "planetarne bractwo".  Francuzi mieli się mieszać z Niemcami, a rozmawiać mieli ze sobą po hiszpańsku. Polacy mieli się mieszać z arabami, i żydami, a  mówić po rosyjsku. albo chińsku.

 Oczywiście to wszystko było bardziej zróżnicowane,...

 

czytaj dalej:

www.ithink.pl/artykuly/hyde-park/tworczosc/ksiega-rozczochranca/

 

centro-LEW
O mnie centro-LEW

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura