Centvin Centvin
513
BLOG

Nowa Szczepkowska potrzebna od zaraz

Centvin Centvin Polityka Obserwuj notkę 3

 

    Jesienią 1989 roku na ekranie telewizyjnym zagościła znana i lubiana aktorka, Joanna Szczepkowska i obwieściła:" 4-ego czerwca skończył się w Polsce komunizm". 10 -ego kwietnia 2010 roku  skończył się w Polsce..., najzgrabniej byłoby napisać: postkomunizm,  ale to niezupełnie oddaje istotę rzeczy. Kusi napisać, że skończyła się suwerenna RP, ale to też niezupełnie, zupełnie jak z komunizmem Szczepkowskiej - tamta wypowiedź była żenująco na wyrost - to zawsze proces, a nie jeden moment. Niewątpliwie od tego dnia zaczęło się wyzbywanie podmiotowości państwa na ochotnika i na wyprzódki.

    We wczorajszej "Kropce nad i" było jak zawsze sprawiedliwie - dwoje na jednego; mecenas Giertych, od pewnego czasu po jasnej stronie mocy i Prowadząca kontra mecenas Rogalski. Jak u Gombrowicza z Iwoną, z góry go karaskiem żeby udławił się ością. Miarkując oburzenie pobłażaniem dla miernoty i ciemnoty, która składa wnioski dowodowe sugerujące jakiś zamach mówiono: Panie mecenasie Rogalski, tak nie można i w ogole nie uchodzi w dobrym towarzystwie Prowadzącej i tego lepszego mecenasa - wstyd! Ale dajemy szansę. Może Pan wrócić do towarzystwa ludzi rozumnych składając inne wnioski. O złej pracy kontrolerów, nawet - o zgrozo, ale niech tam - o tym, że kontrolerzy byli pijani i inne o rosyjskim bałaganie. Wtedy udowodnimy Rosjanom bałagan ale przecież nie te zamachy, mgly itp. itd.

    To był n-ty odcinek serialu rozmów o Smoleńsku, ktory leci w telewizjach głównego nurtu od dnia katastrofy. Z wyższością,  a w łagodniejszej wersji nawet z dozą cierpliwości do oszołoma zwracają się niosący kaganek, może się nawroci na rozsądek, Europę, koniec historii, demokrację w Rosji i inne najświętsze wartości postepu i humanizmu. W tym świecie cywylizowane państwa nie nastają na życie przywódcow innych cywilizowanych państw, o czym wie każde cywilizowane dziecko.

    Mniejsza o kulawe argumenty, ale to przekonanie o wyższości i oczywistości,te półuśmiechy, te miny, te intonacje głosu te same w kazdym odcinku tej serii telewizyjnej, także radiowej. I, jak się okazuje, to działa bez zarzutu. A co pomyśleć o ludziach, na których to działa przez lata? Może lepiej nie myśleć. 

    Kiedy ginie w katastrofie prezydent państwa, na dodatek z dowódcami armii, to zamach sprawdza sie na pierwszym miejscu. Przywódcy giną w zamachach nie tylko w Afryce i kurczowe, i pospieszne wyeliminowanie tej przyczyny przez władze i media w Polsce jest niezrozumiałe. I ta chęć, że na pewno nie, na pewno błąd pilotów, ich brawura, naciski pijanego dowodcy lotnictwa, strach przed prezydentem,  a w ogóle ten samolot nie powinien wystartować. We wtorek po artykule Rzepy znowu pan Hypki we wszystkich możliwych programach i znowu to samo i dziennikarze, którzy nie reagują na zdementowane juz nawet przez Prokuraturę bzdury. No i jeszcze -  a nawet jeżeli był trotyl, to przecież pod Smoleńskiem były ciężkie walki w II wojnie światowej.

    Byl zamach, czy nie; nasi z ich pomocą, oni z pomocą naszych, sami oni, sami nasi - odłóżmy to, przynajmniej w tym wywodzie. Skuteczny zamach na Niepodległą oczywiście był właśnie 10 kwietnia 2010 roku. Teraz żyjemy w czasie pozamachowym, jak Polacy przed doczekaniem się na krótko Napoleona żyli w czasie porozbiorowym, a Szczęsny Potocki pisał, że chce być a właściwie już jest całkiem Rosjaninem.

    Od momentu, w którym może nie upadł, ale zaczął w wielu dziedzinach upadać komunizm do 10 kwietnia byłem przekonany, że żyję  w niepodleglym państwie. Rządzone ono było czasem prze pajaców, czasem złodziei, ale naiwnie wierzyłem, że to nasi pajace i nasi łajdacy -  tacy jesteśmy, oni przecież z nas. Intuicja podpowiadała, że jest jak nigdy od 300-stu lat, a jeszce NATO, to już zupełnie "ho,ho,ho" , że pozwolę sobie zacytować. A przed NATO na Wschodzie był przecież ten miły, nietrzeźwy staruszek Jelcyn - żyć , nie umierać. No i coś się stało, co się przespało.

    Teraz już oni mogą wszędzie. W czasach wczesnego Gomułki na jakiś zjazd polskich literatów przybył znany pisarz radziecki. Jak głosi anegdota, zapytany przezeń w przerwie Antoni Słonimski: " gdzie tu można zrobić siusiu?"  odpowiedział: "Pan? Pan może wszędzie." Ale wtedy nikomu nie wydawało się, że Polska jest niepodległa, nawet bystrzejszym członkom KC PZPR.

    Tyle jesteśmy warci, ile nas sprawdzono. Przez te lata do 10 kwietnia nikt nie sprawdzał i nagle żadnej figury, same blotki. Nasze ekscelencje i luminarze, wszystkie cztery władze, młodzi na dorobku i starsi na wycugu wybrali w rok po 10 kwietnia Pana Donalda na drugą kadencję, a widziały gały, co brały. Rok to wystarczy, by zobaczyć jak się uwijał w obronie racji stanu i interesów kraju. Czyli może być tu każdy, nawe taki ambicjoner, co wysoko zaszedł, ale sam nie wie gdzie jest. Byle nie Kaczor, bo jak Kaczor to będzie coś strasznego. Co? Coś niewyorażalnie strasznego - recydywa IV RP!  Poczucie wspólnoty, imponderabilia , wreszcie - na dłuższą metę - materialny interes - t o wszystko w de? Co się stało? Może ktoś powie w telewizorze,jak kiedyś, żeby było wiadomo.

Centvin
O mnie Centvin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka