Gdzie jest to palenisko, gdzie mysli "zestrzela się w jedno ognisko", w ktorym mogła paść taka komenda? Jakiś ośrodek z jakąś wajchą? Paranoja, ale... Jakieś dwa Newsweeki temu ukazał się artykuł o abp. Hoserze. Tam uczyniono go współodpowiedzialnym za ludobójstwo w Rwandzie i sugerowano, że szasta pieniędzmi Kurii wynajmując Narodowy dla księdza Bashobory. Zaraz potem - co za konsekwencja - było, że Bashobora to dla Kurii interes, bo bilety są po 40 zł. a w ogóle to arcybiskup umie robić pieniądze, bo pochodzi z bogatej rodziny. Ta rodzina , o zgrozo, dostała od miasta odszkodowanie za zagarniętą w czasach słusznie minionych ziemię wartą ok. 200 milionow. Rwanda Rwandą, ale ta rodzina przywołała czasy gdy byłem młody i miałem wszystkie włosy na głowie. Naiwnie myślałem, że po 1989 roku można pochodzić z bogatej rodziny a tutaj taki zarzut - nie zarzut, ale ton insynuacyjny. Coś się zawsze przyczepi, jak nie morderca, to groszorób i ma to w genach. Hoserowie byli bogaci przed wojną i okazuje się, że to, co było podejrzane w PRL-u jest nieco podejrzane dla Newsweeka i dzisiaj. Jednocześnie ks. Lemański odpalil swoje: zranienie, obrażenie, traumę po rozmowie z abp. Hoserem trzy lata temu. Abp. Hoser niszcy księży niczym kard. O'Brien - pederasta w purpurze - i tak w jednej, drugiej gazecie, telewizji, że czuje się tak, jak ofiary księży pedofili. Napięcie rosło. Ktoś zdementował, że to nie to, czego się wszyscy domyślamy, ale ks. Lemański, po swojemu rozumiejąc biskupi zakaz wypowiedzi w mediach, dolewał oliwy do ognia, podkreślając, jakie to straszne cierpienie sprawił mu abp. Hoser. Wreszcie dowiedzieliśmy się, że trauma polegała na tym, że ks, dobrodziej stanął wobec podejrzenia swojego biskupa, że może być Żydem. Ten otwarty, znany z dialogu z judaizmem ksiądz nie może sobie przez trzy lata poradzić z obcesowym pytaniem swojego biskupa, czy jest obrzezany. Dialog dialogiem, ale w spodniach to ksiądz musi mieć w porządku, jak każdy xiądz w dawnych dobrych czasach. Przecież to nie x. Wujek ani x. Baka, nawet nie ks. Trzeciak z czasów kiedy szalało ONR, ale postępowy ks. Lemański. Okazało się, że jak przyszło co do czego to wyszedł z niego xiądz jak sie patrzy. Czy to takie poniżające być posądzonym o urodzenie w żydowskiej rodzinie?
Co ten abp. Hoser im zrobił, że tak go "robią"? Gazetowe kalumnie, homoseksualno-pedofilskie insynuacje, oskarżenia o oczywisty antysemityzm, choć tak naprawdę na większego antysemitę wychodzi jego "ofiara". I jeszce TVN24 podało, że odwołanie Ks. Lemańskiego od biskupiego dekretu usuwajacego go z parafi będzie rozpatrzone należycie, bo poinformowany o sprawie jest pewien rabin, ktory pozostaje w zażyłych stosunkach z papieżem, na dowod stosowne zdjęcie. Chyba ktoś testuje otwartość papieża Franciszka na inną, niz katolicka wrazliwość. Wrażliwość starszych braci, a na abp. Hosera padło.
