chinaski chinaski
1436
BLOG

Pasikowski kręci film na podstawie paszkwilu Grossa

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 35

Niefortunne słowa B. Komorowskiego, które przytoczył T. Mazowiecki podczas uroczystości w Jedwabnem w dniu 10 lipca b.r., musiały spotkać się z krytyką. Trzeba z góry zaznaczyć - delikatną i merytoryczną krytyką (, nie miała ona tak emocjonalnego charakteru jak przy okazji przeprosin A. Kwaśniewskiego 10 lat temu, choć przesłanie B. Komorowskiego było przecież dalej idące).  Nie chodzi wszak o każde słowo Prezydenta RP, a jedynie o ten fragment:

"Naród musi zrozumieć, że był także sprawcą.(...) - Dziś Rzeczpospolita słyszy niesłabnący krzyk swoich obywateli (...) Jeszcze raz proszę o przebaczenie".


P. Zaręba słusznie napomknął, iż naród Polski w czasie II Wojny Światowej nie był sprawcą, był ofiarą. Od najwyższych władz "Rzeczpospolitej" winniśmy oczekiwać, iż tą prawdę historyczną będą bronić jak niepodległości. Zwłaszcza w czasach nieustannej, zmasowanej promocji różnego rodzaju pozycji relatywizujących postawę narodu polskiego wobec obu totalitaryzmów (vide: publikacje J. T. Grossa).

Jeden wyważony tekst red. Zaremby (plus kilka innych autorstwa anonimowych komentatorów, które pojawiły się na niszowych portalach blogerskich), wywołały burzę. Na łamach "Rzepy" w swoim stylu łajał Pana Piotra prof. Sadurski idąc w sukurs licznym znajomkom z "Wyborczej" (choćby tej i temu). Ohydne jest to, iż po raz kolejny "przy okazji" próbuje się przykleić Zarembie łatkę antysemity. Ta metodyka "polemiki" jest przerażająca, wprost wyjęta z stalinowskich podręczników nauki propagandy. Zgodna z czekistowską zasadą: "Z adwersarzem nie dyskutuj - adwersarza zniszcz!". I tak, Herbert nazywający Michnika "manipulatorem" został schizolem, Cichy wskazujący przywiązanie H. Łuczywo do imienniczki Wolińskiej - wariatem, Remuszko demaskujący rzetelność "Wyborczej" - mitomanem, etc, etc.

PIS (, a także bliskie mu środowiska) nie dał się wciągnąć w jedwabieński kanał; nad czym wyraźnie salon boleje. Może dlatego sprawę ciągnie, licząc na wymarzoną reakcję:

"Coraz więcej Polaków przyznaje, że jedwabieńskich Żydów zabili polscy mieszkańcy miasteczka, i akceptuje przeprosiny prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z 2001 r. - pokazuje sondaż "Gazety Wyborczej".(...)To optymistyczne, choć można ubolewać, że zmiana następuje powoli - mówi "Gazecie" dyrektor powstającego Muzeum II Wojny Światowej - uważa Paweł Machcewicz."

Szkoda, że nie padło inne pytanie np. "Czy uważasz, że naród polski uczestniczył w holocauście"? Wyniki takiej sondy mógłby by jednak nie pasować do tez forsowanych przez "Wyborczą" i J. T. Grossa.

Mnie bardziej zasmuciła inna wiadomość:

"Władysław Pasikowski zaczął zdjęcia do filmu „Pokłosie” o pogromie Żydów."(...)Pasikowski napisał scenariusz „Pokłosia" (wtedy tekst nazywał się „Kadisz") po przeczytaniu „Sąsiadów" Jana Tomasza Grossa. Mówił wówczas, że zrobił to także ze wstydu. Bo dopiero z tej książki dowiedział się o ważnych epizodach polskiej historii."


Gross (, a także H. Łuczywo, A. Bikont i sam Adaś) zacierają ręce. Ich niestrudzona praca przynosi efekty. Gdyby nie paszkwil "naukowca" z Nowego Jorku, Pasikowskiemu nie wpadłby do głowy tak "genialny" pomysł; nie poczułby "otwierającego umysł" narodowego wstydu. Możemy sobie wyobrazić, jaką promocję w wiadomych mediach uzyska omawiany obraz, choćby był nieudany, przekłamany, artystycznie mizerny. Sukcesy filmów o ks. Popiełuszce, gen. Nilu, wreszcie "Czarnego czwartku" czy "Uwikłania" (, ta ostatnia pozycja wywołała u Michnika specyficzny odruch) - nie mogły nie rozsierdzić czerskich strażników antypolskiej narracji. Czy Polactwo da się jej uwieść?

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka