Czy wyborcy KNP przystoi uczestniczyć w Przystanku Wood***ck? Z tym pytanie boryka się wielu miłośników libertariańskiego konserwatyzu http:// czyli januszyzmu . Sam JKM się z tym nie boryka, bo ON się nie boryka w ogóle, nawet jeśli się z czymś boryka. Jak wiemy z rzetelnych reportaży mediów wyklętych takich jak TV Trwam pierwszy weekend sierpnia w Kostrzynie nad niemiecką granicą (przypadek?) staje się największym w Europie lewackim Spa, gdzie maseczki błotne są prawem a nie towarem, jak w innych kapitalistycznych Spa. Sama idea taplania się w błocie wywodzi się bezpośrednio od rewolucyjnej doktryny maoisty Barroso, który w jednym z wywiadów dla francuskiego Le Monde stwierdził, że 什麼什麼的對接. Co dokładnie miał na myśli po dziś dzień pozostaje tajemnicą translatora Google, ale bez obaw możemy założyć, że jego wypowiedź nie była merytoryczna.
Przeglądając program Przystanku Wood***ck w oczy od razu rzucają się lewackie warsztaty z wyplatania nowych dredów ze starych dredów i wiatraków elektrycznych z wikliny. Będzie też pokaz klatek, w których hodowane są zwierzęta futerkowe. Ponoć mają lepsze warunki niż niejeden rencista w naszym kraju, więc można by z pokazu czerpać inspirację do reformy systemu pomocy społecznej. Pozytywów znajdziemy jednak znacznie więcej. Otóż wegetariańską wioskę Henryka Kryszny będzie sabotował zespół o zalatującej Podkarpaciem nazwie „Kabanos”. Natomiast na scenie głównej zagra zespół The Bill który zasłynął swego czasu z tak dziś niepoprawnych politycznie tekstów jak:
„Miał być dziewczynką a jest chłopczykiem
Bo zamiast członkiem ktoś zrobił go patykiem
Nikt się nie cieszył że między nogami
Zamiast dziury ma fiuta z jajami.”*
Ktoś mógłby powiedzieć, że to cios w godność osób genderowo niedookreślonych, jednak ja twierdzę, iż jest to próba przełamywania tabu i pomoc terapeutyczna według najlepszej psychologicznej wiedzy Richarda Cohen’a.
Zagra też zespół The BossHoss, który mimo, iż niemiecki, gra country i kręci teledyski w Teksasie, skąd już tylko jedna mała pogoń za imigrantem przez pustynię do rancza Wojciecha Cejrowskiego w Arizonie.
Dla ukojenia moralnie zabłoconej duszy można wybrać się na Przystanek Jezus, gdzie wróci nam wiara w ludzkie dobro po obejrzeniu teatralnej adaptacji „Pasji” Mela Gibsona. Będzie można też porozmawiać z niejakim „Trzeźwym Arkiem” z klubu AA, o ile i wy i on będziecie w miarę trzeźwi. Po wspólnej spowiedzi będzie można przystąpić do konkursu „Kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem w wioskę Greenpeace’u”. Na zwycięzcę czekają atrakcyjne nagrody, m.in. kolacja z Ojcem Dyrektorem na koszt wiernych.
Jak widać Wood***ck jest miejscem gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie, nawet wyborca Nowej Prawicy. Nie należy się bać paszczy smoka, wystarczy umiejętnie wybić mu zęby i wsadzić jeża w gacie**. Prawy prosty WCz. JKM przyda się jak nigdzie indziej.
*Podobieństwo do niektórych osób piastujących stanowiska publiczne jest zupełnie przypadkowe.
**Jeśli będzie problem z dostępnością jeży można zamiennie stosować skalpy z irokezami.
