Pamiętacie „Moralność Pani Dulskiej’ ? To to by było mniej więcej podobnie – o pewnych rzeczach nie wolno mówić, wstydliwe problemy ukrywa się w imię wyższych racji, kłopoty rozwiązuje we własnym domu.
Mam wrażenie, że Pani Jankowska w swoim tekście o resortowych dzieciach ( http://janinajankowska.salon24.pl/480773,resortowe-dzieci-polemika-z-gazeta-polska ) idzie dokładnie tą samą drogą.
Bo skąd niby wzięło się takie znaczne grono „resortowych dzieci” właśnie w mediach, w aparacie sprawiedliwości, w biznesie i polityce ?! Jakby nie patrzeć, widocznie geny mają znaczenie – nie znam ani jednego dziecka „z resortu” które wybrałoby karierę np. mechanika. Oczywiście nie wykluczam, że tacy także są – kłopot w tym, że zapewne stanowią śladowe promile. W przeciwieństwie do tych znanych i wpływowych.
Jeżeli jestem sobie w stanie wyobrazić uczciwego i fachowego w pracy potomka UB-ckiej rodziny jako np. chemika czy inżyniera ,tak z trudem przychodzi mi akceptacja bezstronności w wydaniu dziennikarza, pisarza czy polityka, który nie tylko nie odcina się od tego, co zapewne słyszał w domu, ale co gorsza uważa za niedopuszczalne, by o tym mówić. Udawanie, że przemilczane pewnych faktów i danych jest lepsze niż prawda, to obłuda !
Jeżeli ktokolwiek napisze, że w UB była tzw nadreprezentacja osób pochodzenia żydowskiego to antysemityzm. Wskazywanie na SB-ckie i UB-ckie korzenie to dzika lustracja i grzebanie w rodzimych brudach. To jak to jest – wolno tylko milczeć ?!
I jeszcze jako puenta, taka scenka ze starego dowcipu – do bacy przyjechał turysta i pyta czy może na kilka dni zostawić w stodole auto, bo idzie w góry. Ale się martwi czy coś mu się nie stanie i dla pewności pyta bacy czy nie ma dzieci. Baca odpowiada, że nie , więc auto do stodoły, turysta na szlak. Kiedy wraca po kilku dniach widzi, że z auta wyrwano fotele, szyby porozbijane, silnik wymontowany, auto na klockach zamiast opon itp. Oburzony mówi „A mówiliście baco, że nie macie dzieci !!”..a baca na to – „Panocku, jakie dzieci ?! To zwykłe skurw…ny !”.
Swoją drogą, ciekawe ilu rodziców dzisiejszych mend miało by odwagę tak powiedzieć…