chupacabras chupacabras
66
BLOG

Bolek i (L)olek z Romkiem razem szli...

chupacabras chupacabras Polityka Obserwuj notkę 1

W ostatnim czasie można zaobserwować wzmożoną aktywność osób zjednoczonych pod wspólnym hasłem „wszystkie ręcę na pokład”. De facto scena polityczna podzielona jest w następujący sposób: z jednej strony mamy PiS, a z drugiej... całą resztę.

 

Pierwszy polityczny trup, który ostro zaatakował PiS, a w zasadzie jej lidera Jarosaława Kaczyńskiego to Roman Giertych. Giertych jest w istocie politycznym trupem, ale najwyraźniej ma nadzieję na wskrzeszenie. A jak może tego dokonać? Tylko i wyłącznie atakując PiS. Sprawa jest prosta. Chcesz się w Polsce wybić? Jedź ile wlezie po PiSie, a na pewno spotka Cię coś dobrego.

 

Tak było chociażby z Wałęsą, który w wyborach prezydenckich w roku 2000 (ostatnich, w których jak dotąd brał udział) uzyskał komiczne poparcie na wysokości 1,01%. To chyba dużo mówi o poziomie zaufania jakim darzyło go polskie społeczeństwo. Wałęsa, który nie chciał podać ręki Kwaśniewskiemu (mógł mu co najwyżej podać nogę), dziś nie tylko cieszy się (podobno) 58% zaufaniem społecznym (wedle niektórych sondaży), lecz także maszerują razem z Kwaśniewskim w krucjacie przeciw PiSowi. Zostawmy jednak na chwilę Bolka i Olka.

 

Giertych doskonale zdaje sobie sprawę, że może zaistnieć w mediach tylko ujawniając szokujące szczegóły odnośnie czasów, w którym był wicepremierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Niemniej jednak, jeśli się choć przez chwilę zastanowić, to w rewelacje Romka ciężko jest uwierzyć. Bowiem jaką korzyść miałby Kaczyński z chwalenia się przed Giertychem odnośnie rzekomych „haków” zbieranych na politycznych przeciwników? Giertych wie skąd wiatr wieje i stąd też jego „rewelacje”, o których przypomniał sobie nagle, po trzech latach.

 

No tak, ale co jeśli ktoś nie zaatakowałby Kaczyńskiego sam z siebie? Co, jeśli trzeba by kogoś zmusić do nucenia odpowiedniej melodii? Wystarczy skazać go, ale nieprawomocnie. Dopóki istnieje dla takiego osobnika nadzieja, że jednak nie trafi do ciupy, dopóty będzie on śpiewał jak mu zagrają. I tak oto Endriu również mówił o zbieraniu haków przez PiS. Co ciekawe, jeśli wpisać w Google dwa słowa: „lepper haki” to dojdzie sięs do wniosku, że Lepper krytykujący zbieranie haków, jest niesamowitym hipokrytą.

 

Co znamienne wszyscy ci „dżentelmeni”, Lechu, Romek i Andrzejek, byli uważani za czołowych oszołomów w Polsce, aż do momentu, gdy nie zaczęli pluć na PiS. Dziś wszyscy oni stali się niesamowicie wiarygodni, a „piękna Julia” dała nawet do zrozumienia w swoim najnowszym wywiadzie, że pewnie i dla Romana mogłoby się znaleźć miejsce w szeregach PO.

 

Polacy raz już dali się podpuścić tej zmasowanej nagonce na PiS i Kaczyńskich. Myślę, że za drugim razem u wielu zapali się jednak lampka alarmowa. Czy to jednak wystarczy do reelekcji Lecha Kaczyńskiego i do zwycięstwa PiSu w wyborach parlamentarnych? Pewnie nie, bo przecież szutką jest do razów trzech.

 

I na koniec krókta dygresja - mówią, że PiS podzielił ludzi, a tu proszę, jak wspaniale potrafią jednoczyć.

chupacabras
O mnie chupacabras

PIERWSZY CUD NOWEGO RZĄDU - Polacy mieli wracać z zagranicy... i wracają... pierwszy wraca Krauze :) Piszę (podana kolejność jest przypadkowa): 1. czasem z nudów; 2. czasem, by poćwiczyć; 3. czasem, by faktycznie coś przekazać. Żaden komentarz nie zostanie tu wykasowany. W 2005 roku zagłosowałem na PO, choć nie jako ktoś kto chciał POPiSu, była to raczej taka "wykształciuchowska" decyzja. W 2007 to w pełni już świadomy wybór PiS i na razie nie widzę dla tej partii cienia alternatywy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka