chupacabras chupacabras
44
BLOG

Przebrała się miarka, a Bronek i tak wygra!

chupacabras chupacabras Polityka Obserwuj notkę 1

 

We wczorajszej debacie zabrakło przede wszystki merytoryczności. Owy jej brak rozumiem jako małą ilość konkretnych propozycji oraz nie udzielanie odpowiedzi na pytania prowadzących. Mimo to, nie ma wątpliwości, że bardziej merytoryczny był Kaczyński. Jedyne o czym mówił Komorowski, to to że trzeba „zrobić mądrze” i „dobrze dla Polski”. No, nawiązał jeszcze kilkakrotnie do tego, że jest ojcem pięciorga dzieci oraz, że powołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, która skupia w sobie ludzi z róznych opcji politycznych. Poza tym lał wodę od samego początku do końca.

 

Kaczyński również nie zachwycił konkretami, ale przedstawił jednak swoją wizję Polski. Poza tym, czy naprawdę w tak krótkim czasie jak dwie minuty, można omówić rzeczowo i konkretnie jakikolwiek problem? Chyba nie, trzeba więc zarysowywać ogólny kształt. To zrobił Jarosław, tego zabrakło u Bronisława. Kaczyński więc debatę wygrał, tak merytorycznie jaki  z punktu widzenia grania na emocjach, po prostu wypadł lepiej. Niestety, jeśli chodzi o potencjalny elektorat, to mógł więcej stracić niż zyskać.

 

Otóż wiele wyborców PO, którzy w pierwszej turze nie poszli na wybory, raz bo nie podoba im się Komorowski, dwa bo Kaczyński zmienił ton i złagodniał, teraz widząc „starego” Kaczyńskiego w akcji, może się jednak zdecydować oddać głos na Marszałka Sejmu. Zresztą wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że kandydat PO ma zwycięstwo w kieszeni. Tu na S24 widać wielu, którzy mają nadzieję, a nawet wierzą że będzie inaczej, że to Prezes PiS zwycięży. Tego życzę mu i ja, ale po prostu nie widzę takiej możliwości.

 

Jedyna nadzieja, że PO mając „pełnię władzy” będzie tak nieudolne jak dotychczas. Wtedy to PiS ma szansę wygrać wybory parlamentarne, ale nawet to wiele nie da, bo przecież wygrać je może co najwyżej o kilka punktów procentowych, niewystarczających do utworzenia samodzielnego rządu. Poza tym, żeby PiS w ogóle miało szansę, to w Polsce musi być jeszcze gorzej niż obecnie, a tego nie życzę ani sobie, ani moim rodakom.

 

W każdym razie, chciałbym zobaczyć jakiś pozytyw w wygranej Komorowskiego, inny niż możliwość samokompromitacji Platformy Obywatelskiej, bo choć faktycznie może do niej dość, to co sobie zdążą przepchnąć, co sobie zabezpieczą, jakie stanowiska obsadzą, co się nakradną, to będzie już ich. Na pocieszenie mogę tylko napisać, że przeżyliśmy mając za Prezydentów Lecha Wałęsę oraz Aleksandra Kwaśniewskiego. Myślę, że przetrwamy i Bronka.

chupacabras
O mnie chupacabras

PIERWSZY CUD NOWEGO RZĄDU - Polacy mieli wracać z zagranicy... i wracają... pierwszy wraca Krauze :) Piszę (podana kolejność jest przypadkowa): 1. czasem z nudów; 2. czasem, by poćwiczyć; 3. czasem, by faktycznie coś przekazać. Żaden komentarz nie zostanie tu wykasowany. W 2005 roku zagłosowałem na PO, choć nie jako ktoś kto chciał POPiSu, była to raczej taka "wykształciuchowska" decyzja. W 2007 to w pełni już świadomy wybór PiS i na razie nie widzę dla tej partii cienia alternatywy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka