Pojechał na URLOP. Jak się ma świadomość spełnienia wszystkich cudów świata to siódmego dnia można pojechać np. do Peru, albo chociaż w Alpy. My, Polacy to powinniśmy być dumni, że mamy zaszczyt mieć PREMIERA co wypełnia nakazy boskie co do joty.
Gospodarka rośnie,służba zdrowia już nie jest służbą a Państwem , bezrobocie tak jak i giełda spada, sondaże dla koalicji rządowej po roku rządów osiągają himalajskie wysokości, no i plan pracy na cały przyszły rok ustalony. Łącznie z planem zagospodarowania 700 mld $ od Busha. Słowem, nie jedna „Długa Irlandia” wybudowana, a teraz - na ZASŁUŻONE WAKACJE.
Ciekawe, jaka drażliwa sprawa leży „służbom na wątrobie” , że Premiera na urlop wysyłają ? Może akcja „dowalić Ziobrze”, albo „zmasakrować Macierewicza”, można jeszcze „utopić w wannie Wassermana”. Może przygotowywane jest „ostateczne rozwiązanie” związane z komisją do likwidacji WSI.Strach się bać.
Nnnnieeeee, nie mówcie mi, że Premier rozpoczął wcześniejsze przygotowania do balu wałęsowego, który ma się odbyć kiedyś w grudniu w czasie adwentowym. Jak chce przywitać wszystkich zaproszonych w językach ojczystych to musi już pilnie trenować. Będzie nowa odsłona zdolności Premiera Tuska, podobnie jak Papież przemówi językami świata – z Urbanem na Orbicie.