Od rana czekam, czy dzisiejszy wystep Elżbiety Królikowskiej- Avis ( d. Nagrodzkiej) w programie "Kwadrans po ósmej" emitowanym w telewizyjnej Jedynce, doczeka sie reakcji innych dziennikarzy.
Zapis audycji tutaj: http://ww6.tvp.pl/7038,20081208841877.strona
http://www.itvp.pl/rozrywka/video.html.channel_id=463&site_id=851&genre_id=502&form_id=497&video=50277
Po obejrzeniu programu, w którym dawna narzeczona Stefana Niesiołowskiego, aresztowana wraz z nim i Andrzejem Czumą w czerwcu 1970 r. opowiadała o szczegółach przesłuchań członków organizacji niepodległościowej Ruch i zeznaniach obecnego wicemarszałka Sejmu byłem ciekaw czy dziennikarze- autorzy i wykonawcy kilkudniowej histerii zechcą niejako u źródła dowiedzieć sie jak to naprawdę było.
I cóż, nie doczekałem się. Zero infoormacji w PAP, zero notek na portalach informacyjnych, zero w TVN24 itp. Okazuje sie, że kobieta wobec której Niesiołowski zachował sie jak ostatni leszcz i swinia nie jest wystarczająco atrakcyjna dla mainstreamowych mediów.
Naiwny, myslałem, że świadectwo osoby niezaangażowanej w dzisiejsze spory polityczne a jednoczesnie świadka i uczestnika wydarzen przedstawianych jako kontrowersyjne będzie interesujące dla dziennikarzy, którzy przez ostatnie dni jeździli po Jarosławie Kaczyńskim za jego słowa o "sypaniu przez Niesiołowskiego". Sądziłem, że słowa Elzbiety Królikowskiej- Avis przetną jakiekolwiek wątpliwości i zmienią ton komentarzy.
Cóż, brak reakcji nie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Świadectwo p. Elżbiety idzie pod prąd opinii takich tuzów uczciwości i prawdomówności jak B. Komorowski, S. Niesiołowski, L. Wałęsa czy ostatecznie R. Sikorski. Dlatego nie nadaje sie do cytowania. Uchwała Prezydium Sejmu zadekretowała juz oficjalna wersję prawdy i wszystko co od niej odbiega nie ma racji bytu.
I nieważne, że program uświadomił mi, że np zeznanie Niesiołowskiego o planowanym udziale E. Królikowskiej- Avis w podpaleniu muzeum Lenina w Poroninie narażał ja na na większy wyrok niż za "tylko" działalnośc opozycyjną. Nieistotne, że w programie pokazano dokument- umowę miedzy SB a S.Niesiołowskim, w której obecny polityk PO zobowiązuje sie do szczegółowego informowania bezpieki o działalności Ruchu w zamian za złagodzenie wyroku.
To wszystko jest niewazne bo ważne jest to, ze J. Kaczyński mówiąc prawdę o postawie Niesiołowskiego "skompromitował sie", "odleciał", "zaatakował człowieka o wielkim dorobku" itp.
I nie wiem juz, śmiac sie z tego wszystkiego czy płakać? Za to wiem, że Niesiołowski i broniący go partyjni towarzysze to zwykłe świnie. Tak samo jak wiekszość dziennikarzy polskojęzycznych mediów.
