capa capa
1211
BLOG

Czy Adam Michnik dobrze nam życzy?

capa capa Polityka Obserwuj notkę 79

Adam Michnik jest jak stare, dobre wino. Im więcej przybywa mu lat, tym więcej w nim siarki. Tak mają niektóre markowe wina. Drzewiej, gdy Michnik chciał kochać lewicę i Kościół, gdy rozstrząsał dzieje honoru w Polsce, ludzie dobrej woli widzieli w nim św. Mikołaja niosącego wór z prezentami.

Dla wielu Michnik był jak zwierciadło, w którym chciano oglądać własne twarze. Ładne, mądre, filuterne.  Bez Michnika nie wyobrażano sobie życia. Początek dnia bez porcji małmazji rozchodzącej się w trzewiach spragnionych dobrego trunku był jak Lawrence bez Arabii, jak Ptyś bez Balbiny, jak rzep bez ogona. Posileni rozkosznym płynem czytelnicy recytowali gotowe przepisy na sernik, arcydzieło literackie i klej do mebli. Wszyscy byli wówczas Michnikami, bo wszyscy mówili tym samym głosem.

Reszta była oszołomami i olszewikami. Cóż za czasy. Łza się kręci. Tam, gdzie łzy się najczęściej kręcą.

Michnik nie zawiódł swych akolitów. Zawsze wiedział, co trzeba rzec, by rodaków podtrzymać na duchu lub dodać im animuszu. Zawsze można było na niego liczyć, wprawdzie i jemu zdarzyło się milczeć przez kilka miesięcy, ale wówczas nie było przecież o czym mówić. "Redaktor tysiąclecia z kawałkiem" nigdy, powtórzmy raz jeszcze, nie zawiódł. Z uroczą wytrwałością demaskował wrogów demokracji, tolerancji, braterstwa między narodami i innych podobnych wartości. Wartości, bez których życie jest wyłącznie dziecięcą chorobą totalitaryzmów.

Czas, ten smok, który wszystkich nas pożera (za podobne frazy przyznawano Nike), Michnika też nie oszczędził, ale nie odarł go z troski o wspólny dom. Dziś proponuje nam kawę lub herbatę, ostrzegając, że koniaku wybrać nie można. I słusznie, ale co zrobić z alkoholikami - w końcu to też ludzie. Tego, niestety, redaktor nie wyjaśnia. Nie wyjaśnia też (a to już błąd, bo i słuchacze redaktora nie ci sami, co dawniej), czy kawą jest partia a herbatą PiS, czy odwrotnie. Ja wolę herbatę, dlatego chciałbym mieć pewność, czy nie powinienem polubić kawy.

Kawa czy herbata, zostawmy Michnikowe porównania, zdarzały mu się lepsze. Najważniejsze, by PiS nie doszedł do władzy. Gdy dojdzie ... Redaktor już kilka lat temu powiedział, co się wówczas może stać. Mleczarza nie będzie, listonosz zawsze dzwoni dwa razy, lot nad kukułczym gniazdem i kacza zupa. Na samą myśl o tym zamieniam się w skrzydełko i nóżkę!

Jednego wszak nie rozumiem. Rzekł bowiem red. Michnik, że od partii i od pani premier nie możemy niczego wymagać. Czy red. Michnik chciał nam zasugerować, że partia niczego nie umie zrobić, że pani premier ... Strach ścisnął mi gardło. Czy to oznacza, że rządzą nami idioci?! Protestuję!!!

Chciałoby się warknąć: red. Michnik, nie się pan od... od partii i pani premier! Chciałoby się, ale nie warknę, bo może nie zrozumiałem intencji, jestem wszak z grona tej drugiej fali admiratorów Michnika, tej gorszej, tej mniej douczonej, mniej pewnej siebie.

Zamiast warknięcia zakończę nostalgią - tego koniaku trochę jednak żal.

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka