Wczoraj w S24 Kataryna opublikowała kolejny (jak zwykle ciekawy) tekst dotyczący tzw. konfliktu w PIS-ie:
(http://kataryna.salon24.pl/249518,zepsuta-scena-rozstania
Tekstem tym wywołała ożywioną reakcję salonowiczów. Pojawiły się w większości rozsądne i logiczne komentarze internautów (wyłączając kilka "wrzutek" dyżurnych lewaków).
Denerwującym zgrzytem dla mnie były natomiast dwie wypowiedzi, które zamieszczam poniżej - jedna autorstwa samej Kataryny a druga Pani Janiny Jankowskiej:
"Nie podzielam opinii tych, którzy Kaczyńskiego uważają za strategicznego geniusza, przeciwnie, to mistrz niewymuszonych błędów.
A jeśli PiS chce podjąć grę, dzisiaj powinien pozytywnie odpowiedzieć na apel Poncyla i zaprosić obie panie do rozmowy o ich powrocie."
- Kataryna
"(...) Tak byłoby najlepiej. Z każdą godziną słabnie siła "odrzuconych" i nadzieja, że mogłoby się narodzić coś poważnego, jakaś sensowna alternatywa. To dobrze, że prezes się otrząsnął i nie tnie dalej. Po co poniżał publicznie Kluzik Rostkowską i Poncyliusza ?
(...) Nie mogę patrzeć na to wzajemne wykrwawianie się prawicy. Ceniłam bardzo Joannę Kluzik Rostkowską i Elżbietę Jakubiak, "muzealników" i Poncyliusza. Wylatywali najlepsi. Dlaczego ? Przez chwilę miałam nadzieję, że to poruszy scenę, że kieruje nimi "Sprawa". Teraz się miotają.Czy to scenariusz ? Nie wiem, raczej bezradność. W tej sytuacji myślę podobnie jak prof. Jadwiga Staniszkis, Jarosław powinien ich przywrócić i rozpocząć wewnętrzną dyskusję, nie zamykać się w kręgu fanatyków, otworzyć się na sieroty po POPiS-ie, na taki elektorat jak ja."
- Janina Jankowska
Szanowne Panie!
Każdy średnio ogarnięty obserwator naszego życia politycznego musiał zauważyć, że już od wielu miesięcy toczy się walka o władzę w PIS-ie pomiędzy prezesem Kaczyńskim (wspieranym przez większość członków partii, posiadającym mandat przewodniczenia do 2013 roku) a grupą "reformatorów" w skład której wchodzą: Migalski, Kluzik-Rostkowska, Jakubiak, Ołdakowski, Kamiński i Bielan (plus pewnie kilka innych jeszcze osób).
Osoby te (rzekomo) posiadają inną koncepcję działania PIS-u, która gwarantuje skuteczne odebranie władzy Platformie w krótkiej perspektywie. Prezes Kaczyński wydaje się głuchy na ich cudowne pomysły.
Pytam: dlaczego do dziś żaden z członków tej nieformalnej grupy nie zdradził nawet ogólnego zarysu tej cudownej koncepcji? Może dlatego, że jej po prostu nie ma...?
Wpływowe media i politycy wrodzy wobec PIS-u namawiają ich do założenia nowej własnej partii politycznej.
Dlaczego nie chcą skorzystać z tych cudownych rad tylko ewidentnie grają na osłabienie PIS i samego Kaczyńskiego chcąc bezczelnie (prawem kaduka?) odebrać mu szefostwo i wpływ na partię, którą to ON ZAŁOŻYŁ, kieruje i uzyskuje stosunkowo wysokie społeczne poparcie? Jak sobie wyobrażacie współdziałanie w jednej partii Kaczyńskiego i ludzi, którzy po trupach dążą do władzy gwarantującej im stanowiska i apanaże finansowe odpowiednie do ich "aspiracji". Ludzi, którzy nie zawahali się wystąpić przeciwko partii i prezesowi w trudnej sytuacji politycznej, wbijając mu nóż w plecy? Posiłkując się w tych - chaotycznych mam nadzieję - działaniach wsparciem wrogów politycznych?
Kimże wreszcie - do cholery - są panowie Poncyljusz i Migalski oraz ich koleżanki Jakubiak i Kluzik-Rostkowska?!
Są dziś przedstawiani przez media jako alfa i omega polskiej polityki - bez których PIS, ba, nawet Polska (!) stoczy się w otchłań...
Pytam po raz kolejny: jakie są dotychczasowe dokonania polityczne tych działaczy? W czymże przejawia się ta ich wyjątkowość? Kto dziś słyszałby o nich gdyby nie PIS i Jarosław Kaczyński? Niektórzy z nich w wyborach 2007 roku uzyskali poparcie na poziomie... 5.000 głosów. Podczas gdy Kaczyński 164 tysiące a Zbigniew Ziobro 273 tysiące.
Czy Panie naprawdę wierzycie, że Polska to taka totalna wiocha, że nie znajdziemy w niej kilku uczciwych, zdolnych patriotów chcących zaangażować się w pracę dla kraju? Kilkudziesięciu doświadczonych, wykształconych menedżerów mogących objąć stanowiska ministerialne? Czy naprawdę przystojny i elokwentny absolwent szkoły pomaturalnej i "niedokończony" historyk jakim jest Poncyljusz jest naprawdę tak wyjątkowy i nie do zastąpienia?
Na Boga, drogie Panie - otrzeźwiejcie i rozejrzyjcie się dokoła...
Inne tematy w dziale Polityka