Paweł Leszczyński Paweł Leszczyński
364
BLOG

Wiwat Polska!!!

Paweł Leszczyński Paweł Leszczyński Polityka Obserwuj notkę 0

  Z szacunku i miłości do Ojczyzny, niepodległości i suwerenności nie napiszę dziś o przywarach Piłsudskiego i Dmowskiego, chociaż były one widoczne, a dziś są powszechnie znane i nader często wykorzystywane do budowania pseudo-metafor aktualnych wydarzeń. Abstrahując od tego, kiedy Rada Regencyjna ogłosiła niepodległość, oficjalną datą tego radosnego zdarzenia jest 11 listopada. I to dzisiaj możemy dumnie wykrzykiwać peany na cześć Matki Polski. Z mieszanymi uczuciami śledziłem zatem dzisiejsze pokazy, które miały miejsce w stolicy. Było aż 23 legalne demonstracje, z czego 2 szczególnie nacechowane jednoznacznie. Marsz zorganizowany przez ONR i Młodzież Wszechpolską oraz  "Porozumienie 11 Listopada". Pierwsi byli nazywani przez drugich faszystami. Aktywiści z "Porozumienia..." kwestionowali legalność manifestacji swych adwersarzy w sposób kompromitujący, wypowiadali wręcz takie sądy, że marsz "neo-faszystów" powinien być zakazany, a ich oczywiście legalny. I kto tu jest faszystą??? Poza tym, jeżeli za "faszystów" uznaje się Janusza Korwin-Mikkego, Rafała Ziemkiewicza, Jana Żaryna, Artura Zawiszę czy Pawła Kukiza, członków honorowych komitetu poparcia "Marszu Niepodległości" to ja chciałbym być takim "faszystą.

  Dzisiejsze uroczystości na Pl. Piłsudskiego przebiegły według tradycyjnego schematu. Z zainteresowaniem wysłuchałem niezbyt powalającego przemówienia Prezydenta Komorowskiego. Odnoszę wrażenie, że chociaż to obecny Prezydent jest z wykształcenia historykiem, to jednak jego poprzednik poruszał się po meandrach wiedzy historycznej dużo swobodniej. Obecni byli wszyscy szefowie klubów parlamentarnych, co raczej dobrze świadczy o nich samych żyjących przecież w atmosferze zawieruchy politycznej. Niepodległość z 1918 r. była jednak odzyskiwana w warunkach daleko bardziej niekorzystnych, rozdrobnienie partyjne czy frakcyjne przewyższało znacznie to, z którym mamy do czynienia w chwili obecnej. Wówczas udało się jednak uzyskać jako takie porozumienie wszystkich, wyjąwszy chyba tylko komunistów, sił politycznych. Tamten dzień był ziszczeniem się snów o wolnym kraju po 123 latach (!) zaborów. Narzekając tak często na obecne życie w naszym kraju doceńmy jednak, że to wtedy ludzie byli bohaterami, patriotami, a dzisiejsi malkontenci, kosmopolici mający w pogardzie tradycje narodowe są łajdakami.

  Wreszcie, na koniec wypadałoby z żalem wspomnieć datę 1 grudnia 2009 r. Wtedy to Polska, po zaledwie 20 latach wolności utraciła ją, tym razem już całkowicie z winy jej obywateli, którzy w 2003 r. w referendum akcesyjnym zadecydowali o przyłączeniu naszego kraju do UE. 1 grudnia ubiegłego roku wszedł w życie przeklęty "Traktat Lizboński", który wprowadzając osobowość prawną dla Wspólnot Europejskich brutalnie pozbawił nas suwerenności. Obecna władza chodzi niestety na pasku okupującej nas zdegenerowanej III RP, ponadto gorąco popiera dalszą "integrację" z UE. To sprawia, że zakuta w podwójne kajdany Polska jest na ten moment bezsilna. Ale jeśli wszyscy narodowcy, którym leży na sercu niepodległość Ojczyzny, wszyscy konserwatyści, którzy ze szczególną atencją bronią wiary i tradycji Ojców przed splunięciami z Brukseli oraz wszyscy liberałowie, którzy widzą, jak bezczelnie UE dusi wolność gospodarczą i swobodę działań jednostki wezmą się do roboty, to Polska nie zginie!!!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka