unktome unktome
340
BLOG

Bij Ruska, czyli czy ktoś widział szablę mojego dziadka?

unktome unktome Polityka Obserwuj notkę 6

             Pałka, zapałka, dwa kije, kto… zastanawiał się co znaczy (pomijając wymiar historyczno-kronikarski) raport, a nawet wynik śledztwa w sprawie kwietniowej katastrofy lotniczej w Smoleńsku? Pójdźmy dalej. Załóżmy, że strona rosyjska udzieliła Polsce, na łamach traktatu takiego to, a takiego, wyłącznego prawa do prowadzenia dochodzenia w sprawie. I załóżmy, że ci nasi wspaniali śledczy, Boruch ze Żbikiem, wykryli, że 10 kwietnia 2010 roku Putin kazał pułkowi kozaków palić faje na komendę (mgła), a Miedwiediew strzelał z pepeszy do Tupolewa. I co wtedy?

Pójdziemy na wojnę? Z czym? Bo tym razem to nawet koni i węgierek nie stanie. Nie mówiąc już o tym, że jak tu z szablą na rakiety (czołg jeszcze jakoś idzie dogonić)? O papierowych sojusznikach nie chce mi się nawet pisać.

Może w takim razie zaatakujemy ich jakoś gospodarczo?! Przyciśniemy pod obcasem buta naszej prężnej ekonomii. Proszę się nie śmiać, to na poważnie!

Nie chcę tu nikogo obrażać. Nie komentuję postawy naszej szlachty z Wiejskiej (z obu stron barykady), bo ta oczywiście pozostawia wiele do życzenia (szczególnie, że katastrofa stała się w tej chwili tylko jednym z narzędzi do odwracania uwagi). Ja tylko tak od praktycznej strony.  Stała się tragedia, nie ma wątpliwości, i trzeba współczuć ofiarom, ich rodzinom, także wszystkim Polakom (że tacy słabi i bez zębów). I pamiętać! Jednak na nic więcej nas w tej chwili nie stać.

Prawda jest taka, że Polska w tej chwili nie znaczy nic. Od wieków jest pionkiem. Wróć. Nawet nie pionkiem. Planszą, na której silniejsi i mądrzejsi rozgrywają swoje partie. To, czy kiedyś awansujemy na pionka, a później znów dorobimy się pozycji gracza, zależy od tego jak będziemy bogaci („It’s the economy, stupid”) i czy uda nam się wyhodować zęby w postaci wojska. Wtedy i tylko wtedy, będziemy mogli się wyprostować i zażądać prawdy na dowolny temat, nie wywołując kuluarowych śmiechów na salonach. Ba, będziemy mogli temu i tamtemu pokazać palec, czy inny „gest Kozakiewicza”, jak będziemy mieli taką fantazję.

        Więc teraz, drodzy moi, proponowałbym nie tracić czasu na dyskusje i obrażanie się na siebie, zacisnąć zęby i pięści, schylić kark… i zacząć orać. Tak, żeby nasze dzieci mogły dumnie nazwać się pionkami, a wnuki wyprostować.

 

Życzę miłej nocy.

unktome
O mnie unktome

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka