4 grudnia, Barbórka. Pan Premier przez Internet składa życzenia górnikom. Nie ma czasu osobiście. Rozumiem!
Tyle problemów na głowie. U nas za mało wody, a ukochana Unia tonie. Trzeba ją ratować, a tu jak w puencie dowcipu o zajączku: jak się ma za krótki ogon trzeba mieć samochód!
Pojawiają się znakomite pomysły:
- zwiększymy opłatę za wodę,
- powiększymy cenę węgla,
- wprowadzimy opłatę za ścieki uzależnioną od powierzchni dachu,
- eureka!, kataster. Itd., itp., itd.
Za wszystko zapłacą najbiedniejsi, czyli konsumenci.
Panie T. osobiście socjalizm mam tam gdzie parasola nie da się otworzyć!
Potęga kraju to dobrobyt każdego (sic!) obywatela. Dla jednych to kaszanka i jabol, dla innych to Dom Perignon i kawior z bieługi, ale: muszą to mieć!
Pańskie zobowiązania wobec UE mnie nie interesują!
Jestem legalistą i zaledwie toleruję Pana na tym Urzędzie. Ktoś inny mógłby sprawować go jeszcze gorzej, tacy też już byli.
Na entuzjazm z mej strony niech Pan nie liczy. Jestem już w takim stanie, że nie przeraża mnie możliwość charatnąć sobie w gałę.
Wpis proszę traktować jako przejaw narastającej demokratyzacji, ale radzę brać pod uwagę, iż już rozpoczęły się podśmiechujki z poczynań „pańskiego rządu?”.
Zb. Sadowski, Bukowiec 16, co by nie zatrudniać Służb.
Notabene: ta ostoja pańskiego reżymu podwyżki dostanie, ja ok10pln. Tak koło kwietnia 2012r.