W przedostatnim wpisie informującym że (raczej) zawieszam swoje pisanie o "Smoleńsku" wspomniałem iż przygotowałem nową notkę, rezygnuję z jej umieszczenia, a zamiast tego pojawia sie wpis o rezygnacji z pisania o Smoleńsku. Powody wyłuszczyłem ,ale dość ogólnie - notka o rezygnacji zresztą, przyznaję, była pisana na kolanie.
Jedna z najbardziej zasłużonych blogerek smoleńskich zachęciła mnie do umieszczenia tej notki. Notkę daję, jednak ta właśnie notka podtrzymuje mnie w mojej decyzji.
(Posiedzenie Zespołu Parlamentarnego -15 grudnia 2010)
Zeznania Tomasza Szczegielniaka z kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego
POSEŁ (nieprzedstawiony) Dopytuje do odpowiedzi Szczegielniaka.
"(12’12 - ) Były dwie listy tak? Jedną listę zabrano do samolotu, tak?..
SZCZEGIELNIAK... a jedna lista była przygotowana przez kancelarię prezydenta na użytek, na na użytek kancelarii prezydenta, w związku z tym że pan Dariusz Jankowski miał również y...... ym.. paszporty wszystkich tych osób, które które leciały i.. tam tam
GŁOS MĘSKI (szeptem blisko mikrofonu) Nie mów!
SZCZEGIELNIAK Po prostu sprawdzał osoby, sprawdzał paszporty (pauza) (niezrozumiały, cichy głos kobiecy). Dobrze, tak to według mojej wiedzy wyglądało. Ja bezpośrednio przygotowaniem listy się nie zajmowałem wiec mogę tylko to powiedzieć co, co, co zauważyłem podczas y... pobytu, mojego pobytu na lotnisku."
.............................................................................
Skonsternowany przewodniczący Macierewicz zadaje nowe pytanie.
......................................................................................
Oczywiście mogę dociekać, czego miał nie mówić Tomasz Szczegielniak i bawić się w dociekania dotyczące dwóch list i zabranych/zebranych paszportów itd. Szczerze mówiąc niewiele mnie to interesuje, a ściśle małe to ma znaczenie w całokształcie sprawy. Jest to mega fikcja i bez tego co wychwycił mikrofon zdania bym o tej relacji nie zmienił.
Bardzo też brzydko pomyślałem o kimś po tym co znalazłem. Nie bynajmniej nie o Szczegielniaku, ani o Macierewiczu ani o kimkolwiek z tamtej strony czy oficjalnych badaczy.\
Któż to przedstawiając jako główny przedstawiający zeznania Szczegielniaka i inych g..wno co zrelacjonował. Owszem czegoś można nie usłyszeć, ale niuansów tam jest więcej.
Przy okazji samego fragmentu ; Nie wiemy niestety kto powiedział "Nie mów!". gdyby spotkanie było filmowane to może byśmy widzieli. A może było? Raczej było. Zawsze jest ktoś kto filmuje.
Oczywiście to że ginie (znika) elita Polski jest relacja "oficjalnie ją widzącego" a tu ktoś mówi żeby czegoś nie mówić to jest granda i cymes mordor na skalę niespotykaną w najbardziej znikczemniałych krajach afrykańskich. Można też rzec że to nic takiego, bagatela. Dlatego też komentarze tego typu nie interesują mnie zupelnie. Piszcie sobie co chcecie.
I właśnie dlatego nie mam ochoty pisać, że nie ma ludzi jak mawiał niejaki Wałęsa. To że ja na to natrafiam po ponad roku jest to nienormalne że nikt przede mną. I że nikt nie zrobił stenogramów jeśli Zespół Parlamentarny nie raczył ich dać ,a nawet znikał empetrójki z już umieszczonych ze strony Zespołu.
Gdy była zakichana konferencja MAK w maju 2010 robiłem notakti i wyszło coś w rodzju stenogramu. Jak sie okazało w sieci był jedynym stenogramem z tej konferencji. Czy ja jestem od robienia stenogramów? Tfu!
A Wy analizujący ciągle czy tupolew bliżej czy dalej był od brzozy puknijcie się w głowy.
