CyprianPolak CyprianPolak
868
BLOG

Rzygając Piotrowiczem

CyprianPolak CyprianPolak Polityka Obserwuj notkę 7

                                                                         Od "przyjaciół" zachowaj mnie Panie,

                                                                         z wrogami sobie poradzę

Nie będę pisał tutaj o tym czego nie powiedział Piotrowicz w sprawie smoleńskiej, a czego bym oczekiwał. Nie spodziewałem się tutaj niczego od niego toteż nie odznałem rozczarowania. Słuchałem wyłącznie prawie ze względu na telefony od słuchaczy, co do których miałem nadzieję że dodzwoni się ktoś świadomy rzeczy, a przede wszystkim że dodzwonią się blogerzy i komentatorzy uznający fakt istnienia inscenizacji przy Siewiernym i od tego wychodzący. Ja, chociaż nie miałem na to ochoty próbowałem się dodzwonić. Raz trafiłem na wolny telefon ,ale niestety nie udało się.

 

Dlaczegóż jednak „rzygam Piotrowiczem?” skoro niczego się po nim nie spodziewałem. Otóż dobrze się stało że słuchałem, choć na szczęście nie poświęcając temu wyłącznie czasu i robiąc równocześnie jeszcze coś innego.

 

Dobrze się stało jednak że słuchałem, bo tacy Piotrowicze odsłonili przede mną jeszcze inną swoją stronę.

Spotkanie prowadził ojciec Benedykt. Ojciec Benedykt nie jest bynajmniej najbardziej bojowym z ojców redaktorów. I tenże Benedykt mówiąc o osobach odpowiedzialnych za matactwa smoleńskie, ale i tzw „zaniedbania” etc. daje przykład mężyczyny, który ładując jednorazowo akumulator samochodu nielegalnie podłączył się do latarni miejskiej, za grozi mu do pięciu lat więzienia. Ojciec Benedykt zasugerował że jeśli w takim przypadku grozi taka kara, to czy nie w jeszcze większym stopniu powinna grozić powyższym. Łagodny zakonnik ma przed sobą prokuratora, a więc ex definitione predystynowanego do tego aby chcieć ludziom wlepiać jak najwyższe wyroki. S......l umyka jednak pytania.

 

Druga rzecz. Ojciec Benedykt jako przykład kpiny tzw. śledztwa smoleńskiego podaje brzozę , która miała albo 30 centymetrów albo 40, wszystko jedno, podczas gdy w fizyce bada się nie tylko co do milimetrów, ale mikrometrów. Na to nasz dzielny prokurator omija temat i mówi że nie jest fizykiem. Po pierwsze zdaje się że był w większym stopniu fizykiem niż ojciec Benedykt ponieważ jako prokurator z fizycznymi zdarzeniami musiał się stykać. Ot choćby taki wypadek samochodowy albo i zabójstwo. Na przykład pan X twierdzi że nie mógł zabić igreka bo pacnął go tylko po głowie niewielką linijka szkolną swojego syna. Denat ma jednak rozwaloną głowę jakby od silnego uderzenia cieżkim przedmiotem. Nasz dzielny prokurator zapewne w takim wypadku nie doszedł do wniosku że albo nie X zabił albo użył czegoś innego niż linijka, tylko zakłada że nie wie czy linijka jest dość ciężka aby rozwalić głowę. Linijka czy nie linijka, trochę cięższa , trochę lżejsza – nie jest przecież fizykiem.

 

Ale cóż, może po prostu nie chce aby unoczniła się taka rzecz iż Zespół Parlamentarny Smoleński i ogólnie PiS nie punktował braku naukowości poczynań komisji Millera i nawet MAK, bo gdyby zaczęli zwracać uwagę na to iż sam fakt że nie ważne czy 30 czy 40 centymetrów a może i 50 i że to dyskredytuje na starcie każdą komisję to ludzie zaczeliby zwracać uwagę na szczegóły. A przecież nie o szczegóły idzie PIS i Zespołowi Parlamentarnemu. Nie w szczegółach pływają.

 

Przeciwnik (czy aby na pewno przeciwnik?) nie jest przeciwnikiem , którego chce się zdyskredytowac i politycznie starać się zniweczyć. Wiemy przecież że większym wrogiem była Liga Polskich Rodzin a nawet i Samoobrona.

 

Ba przecież PiS od początku wiedział że Platforma Obywatelska założona jest przez służby spoecjalne. Powinni mówić: Na taką partię nie ma miejsca w systemie demokratycznym. Przy każdej okazji podkreślać że to nie jest normalne w demokracji.A tego nie było. W ogóle.

 

Czy Jarosław Kaczyński nie mógł przy okazji debaty z Tuskiem podczas poprzednich wyborów przytoczyć jego wypowiedź dla „Znaku” z 1987 roku, najbardziej polakożerczą ze wszystkich tam się znajdujących, bardziej polakożerczą nawet od polonofoba Geremka. Mógł oczywiście, ale nie chciał. Nie chciał i nie chcą zdyskredytować przeciwnika, bo też przeciwnik jest dla nich lepszy od sił polskich czy choćby od niezależnych.

 

Jeszcze była trzecia kwestia poruszona przez ojca Benedykta w części pierwszej.Nie pamietam  dobrze sensu ,ale o. Benedykt zahaczył o siły międzynarodowe. I tutaj był unik. Oj rzygając panem panie Piotrowicz, rzygając.

 

Nie jest jednak tak, że tylko źle o nim piszę.

Fajną ma gębę. Gdybym kręcił filmy zaangażowałbym go. Zagrałby takiego mafioza, postać niejasną, trochę niby takiego importowanego z południa, niby fajnego gostka, patriachalnego etc. który to z pozoru ma ogładę i jest nawet na oko ciepły ,ale tak naprawdę nie zdradza nigdy prawdziwych uczuć. To nie jest tylko złośliwość, naprawdę bym go zangażował. Myślę że by się odnalazł ,a dobrze poprowadzony (jak bardzo być może jest) zagrałby całkiem niezłą, choć nie główną rólkę.

Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka