Zbiorowa mądrość społeczeństwa karze mieć wątpliwości co do zasadności wydłużenia wieku do 67 lat. O ile w stosunku do mężczyzn jest to ''korekta techniczna”, jak by to nazwał analityk giełdowy, to w stosunku do kobiet jest już zmianą rewolucyjną. Rząd się spieszy i w ciągu 3 miesięcy chce tę ustawę w drożyć. Społeczeństwo intuicyjnie sprzeciwia się tej zmianie. Wczoraj w Sejmie Solidarność złożyła wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat.
Tusk narzuca narrację typu albo/albo. Albo dłużej pracujecie albo wyższe podatki. Sprowadzenie dyskursu społecznego do tego poziomu w tak zasadniczej kwestii jest irytujące. Przedstawia nam się świat w stylistyce biało- czarnej, to jest dobre, a to jest złe.
Należy zadać sobie pytanie dlaczego tak się boimy dłużej pracować? Dlaczego, skądinąd zdroworozsądkowe argumenty typu, dłużej pracujesz to dłużej odkładasz na emeryturę, to wtedy twoje życie na starość będzie dostatniejsze, nie trafiają?
GUS w małym roczniku na 2011 r. TABL. 13(93) Bezrobotni Zarejestrowani według stażu pracy podaje:
Bez stażu pracy - 23,4%
Ze stażem pracy:
1 rok i mniej . . . . 16,7%
1— 5 . . . . . . . 22,3%
5—10 . . . . . . . 13,1%
10—20 . . . . . . . 14,4%
20—30 . . . . . . . 8,3%
powyżej 30 lat . . . 1,8% (podkreślenie moje)
Najwyższy poziom bezrobocia jest wśród absolwentów (25% - 2012), w grupach ze stażem pracy od 5 do 20 lat poziom ten kształtuje się na zbliżonym poziomie.
To co od razu rzuca się w czy to bardzo niski poziom bezrobocia poniżej 2% w ostatniej grupie powyżej 30 lat.
Bingo! Mamy receptę na bezrobocie, wystarczy że przekroczymy staż pracy po wyżej 30 lat , a bezrobocie nas już nie będzie w praktyce dotyczyć.
Ale czy w rzeczywiście ten tok rozumowania jest prawidłowy?
Metodologia GUS jest trochę archaiczna tkwiąca jeszcze w 20. wieku. Statystyki dot. bezrobocia nie uwzględniają przedziałów wiekowych, tylko staż pracy.
Zastanówmy się dlaczego jest tak niskie bezrobocie w statystykach GUS w ostatnim przedziale (>30)? Jakie tego są przyczyny?
Do do głównych faktorów możemy zaliczyć:
- 4 – letni okres ochronny, obejmujący kobiet od 56., a dla mężczyzn 61. roku życia,
- wczesne emerytury mundurówek – wiek emerytalny można już uzyskać po 15 latach pracy w wieku 35 lat,
- wcześniejsze emerytury,
- pomostowe emerytury,
- technologiczne wypychanie całych grup zawodowych; nie są one uwzględniane w statystykach jako bezrobotni, klasyfikowane są jako nieaktywni zawodowo,
- renta; w Polsce mamy 2 mln rencistów i niepełnosprawnych, 5,2% populacji.
Dla lepszej ilustracji tej sytuacji proponuję następujący model, dla uproszczenie zastosowałem 3 przedziały wiekowe, przy jednoczesnym założeniu, że odrzucamy ''nadmierne'' regulacje prawne dot. rynku pracy zgodnie z postulatami liberałów:
1. grupa od 18 - 29 roku życia - wysokie bezrobocie
2. grupa od 30 – 55 roku życia – niskie bezrobocie
3. grupa od 56 – 67 roku życia - ?
W pierwszym przedziale wysokie bezrobocie spowodowane jest m.in. brakiem doświadczenia, nie trafionym kierunkiem edukacji (nadprodukcja absolwentów o kierunkach humanistycznych i społecznych) oraz brakiem programów rządowych. Obecnie to bezrobocie wynosi 25%
W drugim przedziale aktywność zawodowa jest najwyższa ze względu na uzyskane doświadczenie zawodowe, profesjonalizm i wysoką wydajność. Należy uwzględnić czynnik psychologiczny, a mianowicie wysoką motywację w tej grupie wiekowej do pracy, wynikających z zobowiązań kredytowych i rodzinnych. Poziom bezrobocia obecnie w tej grupie możemy przyjąć na poziomie ok. 13%.
W trzeciej grupie można tylko ekstrapolować, ponieważ sytuacja jest nowa i brakuje danych statystycznych.
Proponuję zastosować rozkład normalny stosowany w statystyce (krzywa Gaussa) jeden z najważniejszych rozkładów prawdopodobieństwa.
Na podstawie tego rozkładu możemy wnioskować z dużym prawdopodobieństwem, że poziom bezrobocia w trzeciej grupie (56-67) będzie się kształtował na poziomie pierwszej grupie (18-29).
Bazując na dzisiejszych statystykach można zakładać bezrobocie na poziomie ok. 25%.
Obecnie mamy na rynku pracy przewagę popytu nad podażą, jest to typowy rynek pracodawcy. Historia gospodarcza w 20. wieku (oprócz realnego socjalizmy, występowało tam bezrobocie ukryte) odnotowuje w Europie zasadzie tylko jeden przypadek, taka sytuacja miała miejsce w Niemczech w latach 50. i 60, kiedy to gospodarka dynamicznie się rozwijała stymulowana przez plan Marshalla, do pracy wtedy przyjechali gastarbeiterzy.
Ale jak to mówią pięknie Czesi: To se ne vrati.
Konkluzja
Główną przyczyną wypierania starszego pokolenia z rynku pracy jest niesamowity, dynamiczny rozwój technologii w ciągu ostatnich 30 lat. Wiele osób w ciągu swego życia wielokrotnie zmienia swój zawód. Do tego jest potrzebna elastyczność i mobilność, które związana są z młodym wiekiem.
Margaret Mead w latach 40. XX wieku pisała o zmianach kulturowych, które doprowadzą do tego, że młodzi będą uczyli osoby dorosłe – wnuczek babcie. Transmisja kulturowa zaczęła przebiegać w odwrotnym kierunku do wcześniejszej praktyki. I tu dochodzimy do sedna sprawy, starsze osoby nie nadążają za technologią, która jest tak mocno powiązana ze stanowiskiem pracy.
Następna przyczyna to mniejsza wydajność osób starszych. Pracodawca zawsze będzie wolał zatrudnić młodszego i efektywniejszego pracownika. Jeżeli zastosujemy obecny okres ochronny, to kobiety i mężczyźni znajdą się w tym okresie dopiero w 63. roku życia. Łatwo będzie zastosować tzw. stopę zastępowalności pracowników; 60-latków będzie się masowo zwalniać, żeby nie zdążyli wejść w okres ochronny.
Są oczywiście zawody, które można wykonywać do późnego wieku: zawody artystyczne(malarze, rzeźbiarze, pisarze, aktorzy itd.) zawody prawnicze, wolne zawody i wysokiej klasy profesjonaliści itd.
A na koniec proszę zrobić test zadając następujące pytania:
Ile osób 50+ i 60+ spotykamy w barach (McDonalds), restauracjach, w sieciach handlowych, bankach i TV?
Ja osobiście starsze panie widzę tylko w moim urzędzie skarbowym i to też sporadycznie.
67 - dlaczego się boimy? Otóż boimy się starości powiązanej z ubóstwem. Obecna ''reforma'' nie ma na celu poprawy życia przyszłych emerytów, wynika ona tylko i wyłącznie z oszczędności. Możemy założyć, że w najbliższym czasie dojdzie do poważnych ograniczeń w przyznawaniu rent i zapomóg socjalnych – w innym przypadku obecna reforma nie miałaby sensu, budżet by nie zaoszczędził.
Jacques Brel śpiewał:
Znów zaśpiewamy tak
jak gdyby każdy z nas
na śmierć zapomniał już
że kieszeń pusta
a parszywa starość tuż...
przedsiębiorca, prosument, pasjonat przyrody, miłośnik malarstwa, fan wolnego oprogramowania, bibliofil, czasem piszę wspomnienia, a czasem wypowiadam się na temat ekonomii
Rawicz
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka