Jak donosi
złonet:
Lech Kaczyński instaluje swoich ludzi na czołowych miejscach list wyborczych PiS - informuje serwis newsweek.pl.
Obok szefa partii lokomotywą warszawskiej listy wyborczej ma być protegowana prezydenta Joanna Kluzik-Rostkowska, obecnie minister pracy. Trzecie miejsce ma przypaść zaprzyjaźnionemu z prezydentem posłowi Karolowi Karskiemu. Z kolei liderem listy w okręgu podwarszawskim ma być minister w kancelarii premiera Mariusz Błaszczak, z którym Lech Kaczyński pracował w stołecznym ratuszu. Numerem dwa będzie tu najpewniej minister w kancelarii prezydenta Lena Dąbkowska-Cichocka, która bez powodzenia kandydowała do Sejmu w ostatnich wyborach.
W związku z powyższym, uprzejmie proszę salonowców o określenie, ile na tych listach będzie:
1. Feministek-ateistek (jak Kluzik-Rostkowska)
2. Kretów (jak Kaczmarek)
3. Znajomych "panów od śrub" (jak Kornatowski)
4. Małych geszefciarzy (jak Netzel)
5. Koksowników-łapówkarzy (jak Lipiec)
6. Handlarzy koką (jak Artur Piłka)
7. Funkcjonariuszy PZPR (jak Jasiński).
Wtedy będę mógł z czystym sumieniem oddać głos za lepszą Polską.