CzarnyWilk CzarnyWilk
355
BLOG

Plan 2050 czyli erosocjalizm

CzarnyWilk CzarnyWilk Gospodarka Obserwuj notkę 19

Co tam twój wolny wybór, co tam Wolny Rynek. Socjalista wie lepiej co dla ciebie dobre, co masz kupować, co jeść, co produkować itd. Przynajmniej tak mu się wydaje. Mieliśmy już okazję przekonać się o skutkach takiego myślenia, kiedy istniał Związek Radziecki i inne komunistyczne twory, które za pomocą państwowego przymusu chciały uszczęśliwiać wszystkich na siłę. Tym sposobem centralne planowanie i kolektywizacja doprowadziły do klęski głodu w ZSRR i całkowitej niewydolności tamtej gospodarki, która mogła funkcjonować tylko dzięki niewolniczej i często śmiertelnej pracy milionów własnych obywateli.

Na Wolnym Rynku ludzie sami decydują, co jest dla nich dobre, państwo tego nie narzuca i warunki dyktuje konsument. Efektem tego jest zjawisko występujące, gdy najlepiej zaspokajający potrzebę konsumenta przedsiębiorca osiąga z tego zyski i się bogaci, a klient również odnosi korzyści, gdyż konkurencja na wolnym rynku pozwala podnieść jakość usług.

Tym sposobem zachód zbudował swoją potęgę gospodarczą. Podczas gdy kolektyw na wschodzie wspólnym wysiłkiem prowadził zakładanie prymitywnych telefonów, na zachodzie prywatne firmy prześcigały się w zapewnieniu jak najlepszych usług klientowi po jak najniższej cenie. Podobnie sytuacja wyglądała zawsze z każdym rodzajem przemysłu, od samochodowego, przez spożywczy i każdy inny. Tam gdzie łapy kładło państwo zawsze pojawiały się niedociągnięcia i bałagan, a najbardziej tracił na tym klient.


Nikt nie zmuszał odgórnym państwowym dyktatem to przejścia z jazdy konnej do samochodowej. To nie rząd budował w stanach koleje, lecz robiły to prywatne osoby.


Wolny rynek prowadzi do przetrwania najlepszych rozwiązań, te złe odpadają na zasadzie naturalnej selekcji.


Niestety euro socjaliści nie wyciągają z tej historii wniosków. Wymyślili sobie odgórnie, czym mamy jeździć w 2050 roku i czym przewozić towary. W normalnym wolnorynkowym kraju decydowałby o tym konsument wybierając najbardziej odpowiadającą mu ofertę. Niestety w UE konsument nie ma nic do gadania, lecz decyduje urzędas.




Nie trzeba daleko szukać. Za obecne ceny  możecie również podziękować, nie Tuskowi, czy Kaczyńskiemu, lecz urzędasom unijnym i ich narzuconym odgórnie limitom produkcji. Centralne planowanie znów dało ludziom po kieszeniach.  




Teraz będą chcieli odgórnie nakazać ludziom, czym mają jeździć pod pretekstem walki z globalnym ociepleniem, która również nie jest niczym innym jak tylko pretekstem do wydzierania od ludzi pieniędzy na coraz to nowsze durne pomysły biurokratów i ich utrzymanie.



http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,9337206,Plan_na_2050_r__Miasta_bez_spalin.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Wyborcza_biz 

CzarnyWilk
O mnie CzarnyWilk

Niepoprawny politycznie liberał, ateista, przeciwnik zarówno socjalizmu, jak i klerykalizacji Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka