Nie kumam, czemu kościół nie lubi in vitro. Przecież to jedyny sposób aby wyeliminować z życia ludzkiego ten grzeszny seks. Już nie trzeba będzie robić tych strasznych bezeceństw nawet po ślubie (ale tylko w celach prokreacyjnych). Grzech seksu zostanie zupełnie wyeliminowany, a ludzie będą mogli skupić się na modlitwie, a każde dziecko będzie pochodzić z niepokalanego poczęcia.