Emocjonowaliśmy się meczami półfinałowymi - i było czym.
Wprawdzie Manchester Utd - Barcelona nie zasypał nas gradem bramek, ale mecz był na pewno interesujący.
Barcelona mimo niezłej gry w środku udowodniła ostatecznie, że jej indolencja strzelecka nie jest przypadkowa - to już dosyć długa tendencja, która z ligi hiszpańskiej też przeniosła się do ligi mistrzów.
Manchester Utd wprawdzie nie zachwyca finezją na europejskich stadionach, ale za to jest skuteczną drużyną - przechodzi dalej bez problemów.
Zaś co do Chelsea - Liverpool....
Czytałem już głosy mówiące, że to sędzia pomógł Chelsea przez nieprzyznanie karnego za faul na Hyypii.
Faul chyba jednak był, widać było na powtórce jak Drogba wyciągnął nogę, o którą przewrócił się Fin.
Ale, na polu karnym było też spore zamieszanie, być może sędzia nie widział tego dobrze.
Widziałem też komentarze mówiące, że jest to element sprawiedliwości dziejowej, gdyż w poprzedniej kolejce to sędzie z kolei sprezentował Liverpoolowi karnego w rewanżu z Arsenalem, a w pierwszym meczu odmówił karnego za faul na Hlebie.
Czyli, znowu mamy kontrowersje spowodowane pracą sędziów.
Czy rzeczywiście ustawienie monitora z boku boiska i pozwolenie sędziom na obejrzenie powtórek (tak jak to robią w futbolu amerykańskim) zmieniłoby tę grę tak znacznie?
A może tylko wówczas moglibyśmy uniknąć niepotrzebnych żalów i kontrowersji?
A przy okazji - kto wygra w Moskwie 21 Maja?
Manchester Utd i Chelsea idą w lidze łeb w łeb. Obie drużyny mają bardzo solidną obronę i świetnych napastników.
Czy zadecyduje "błysk geniuszu" jednego z zawodników?
Czy też będziemy mieli wynik remisowy (0:0 lub 1:1) do końca meczu i przez dogrywkę a o wyniku rozstrzygną karne?