Przeczytałem dzisiaj w dzienniku Polska Times, że "w klubie parlamentarnym PO analizowany jest pomysł zmiany zasad naliczania wynagrodzeń sędziom."
"Sędziowie są zwolnieni z opłacania składek ZUS. Od kwoty brutto miesięcznego wynagrodzenia odtrącane są składka zdrowotna i zaliczka na podatek dochodowy, natomiast składkę ubezpieczeniową płaci za nich Ministerstwo Sprawiedliwości.
I właśnie to ostatnie zamierza zmienić Platforma. - Składki ubezpieczeniowe, podobnie jak podatek, powinny być odtrącane od pensji brutto - mówi polityk Platformy."
Wydaje się to zupełnie nieuzasadnione by reszta podatników płaciła za sędziów składki emerytalne.
W dodatku, gdy sędzia przechodzi na emeryturę - dostaje ją w wysokości swojej ostatniej pensji - żaden normalny pracownik nie może liczyć na coś podobnego.
Sędziowie już zapowiadają strajki lub odchodzenie z zawodu.
Rozumiem ich stanowisko - najpierw im coś dano lekką ręką a teraz wychodzi na to, że będą musieli być traktowani jak reszta społeczeństwa.
Sęk w tym, że nie ma naprawdę żadnego powodu by za sędziów emerytury płacili inni.
I sędziowie też powinni to zrozumieć.
Jestem za zmianą - jednak by ten efekt zmniejszenia pensji na rękę osłąbić powinni sędziowie dostac podwyżki - w końcu to nie ich wina, że byli traktowani w sposób bardzo uprzywilejowany.
Zaś co do ich groźby odchodzenia z zawodu w przypadku odbrania przywileju emerytalnego - nie bałbym się tego tak bardzo.
Obecnie sędziowie w praktyce pracują 3 dni w tygodniu - za ów czas pracy pieniądze dostają gorsze niż adwokacji czy notariusze, ale... trudno byłoby znaleźć inną pracę, która by płaciła tak dużo za tak niewiele....
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/74083,platforma-uderzy-w-sedziow,id,t.html