Czujny Czujny
1010
BLOG

Nowe boisko do "Polo" w Modlinie

Czujny Czujny Polityka Obserwuj notkę 0

Temat już wałkowany ale w świetle ostatnich doniesień o terminie zakończenia zakładania by-passów dla płyty lotniska w Modlinie pozwolę sobie na garść złośliwości, a jakże. I to zupełnie subiektywnych. Tzw. „nowe” lotnisko obarczone jest pechem tuskowym czyli nie zwyczajnym pechem. A jest to pech szczególny bo wynikający nie ze złego ustawienia gwiazd czy planet albo złego humoru wróżki ale z tzw. pecha systemowego czyli pecha ignorancji, nieudolności i braku kontroli. Tytułem wprowadzenia przygody klientów ( wybrane wybiórczo i złośliwie ) tegoż tzw. lotniska.

„Pasażerów lecących do Londynu trzeba było wieźć na Okęcie, bo mimo że stawili się na czas, pracownicy obsługi nie zdążyli ich odprawić. Takich wpadek było bardzo dużo. W upalne lato na lotnisku nie było można kupić butelki wody, bo władze portu nie wyrobiły się z przetargami na prowadzących bary i sklepy. Nie zdążyły też z organizacją postojów taxi. A rynek nie znosi próżni. Więc w Modlinie w mig pojawili się znani z Okęcia cwaniacy z mafii taksówkowej. Edyta Mikołajczyk, doradczyni zarządu portu, ogłosiła, że taksówkowym naciągaczom wypowiadają wojnę. Ale na słowach się skończyło”. Inna użytkowniczka obiektu modlińskiego opisuje też sytuację z kontroli bagażowej: „Pan z obsługi mówi do Szweda tak: „Proszę włożyć buciki do koszyczka”. Szwed patrzy. Pan uprzejmie powtarza: „Proszę włożyć buciki do koszyczka”. Szwed dalej nie rozumie. Pan pokazuje na migi. Ja stoję z boku, tylko obserwuję. Przybiegła jakaś pani na pomoc: „Shoes, here” i wskazała na rzeczony koszyczek. Szwed pojął. Alleluja”.

„Jesienią nad Modlin przyszły słynne już na całą Polskę mgły. I usłyszeliśmy tłumaczenia, że jesieni z takimi mgłami to w Polsce dawno nie było. W końcu jeden z przewoźników nie wytrzymał i przeniósł loty na kilka dni na Okęcie”. To ostatnie wiąże się z faktem, że na lotnisku w Modlinie nie ma systemu ILS czyli radiowego systemu nawigacyjnego wspomagającego lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widzialności i niskiego zachmurzenia. Ot taka nasza polska ułańska fantazja. Przecież wiadomo, że „debeściaki” dadzą radę i bez tego, nieprawdaż ?

Argumentem, który „zamknął” lotnisko w Modlinie była niska temperatura niespotykana przecież w tej strefie klimatycznej, zwłaszcza w zimie. Przecież to logiczne i zrozumiałe.Zwłaszcza, że orzekł o tym w oświadczeniu zespół w składzie: przedstawiciel inwestora, generalnego wykonawcy, podwykonawcy i eksperci odpowiedzialni za technologię materiałową pasa startowego, który to zespół wstępnie wskazał "na uszkodzenia pasa startowego przy progach 08 i 26 w części wykonanej z betonu cementowego" właśnie z tej przyczyny. Cóż, dla tak szacownego grona, fakt występowania u nas temperatur poniżej zera musiał być traumatycznym przeżyciem.

Remont pasa startowego lotniska w Modlinie może kosztować nawet 20 milionów złotych. Takie szacunki podaje Marcin Danił, wiceprezes lotniska. O ile mi wiadomo firmą wykonawczą był Mostostal Warszawa. Czy to jego, znaczy Mostostalu kasa uszczupli się o te rzeczone 20 baniek czy zapłaci lotnisko ? A może Warszawiacy zrobią „zrzutę” ?

Na koniec nawiązując do tytułu notki. Kochani Warszawiacy, wraz z przyległościami. Nie pozostaje Wam nic innego jak wzorem królowej angielskiej podkasać nogawki i spódnice i ubijać tę trawę znaczy asfalt na lotnisku. Dzięki temu wniesiecie wiekopomny wkład w rozwój naszej europejskości, wprowadzając na „salon” i do naszej świeckiej tradycji jakże pożyteczny i miły dla oka obyczaj. Przy dobrej organizacji pracy uwiniecie się w tydzień. Możecie też wprowadzić nowy zwyczaj i to będzie osiągnięcie na miarę naszych czasów, możliwości i wkładu europejskiego ! „Młoteczkowanie” asfaltu ! Historia Wam tego nie zapomni a encyklopedie wszelakie będą o tym wspominać przez wieki.

P.S. Copyright by „czujny”.

Apel do zarządzających naszymi nowymi stadionami piłkarskimi. Drodzy moi zarządzający, wprowadźcie obyczaj udeptywania trawy po każdym meczu, po którym murawa wygląda jak orne pole. I zabawa dla kibiców i parę tysięcy stóp obutych pozwoli na oszczędności, których tak szukamy. Wszak załatwią to w godzinę i być może nie trzeba będzie wymieniać ( kupować ) nowej nawierzchni 4 razy w roku. Za ten pomysł nie żądam wiele, ot jakieś 5 % od wartości zaoszczędzonych w ten sposób środków :)

Pozdrawiam

Cytaty za :

Warszawa.gazeta.pl

Czujny
O mnie Czujny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka