Tusk postepuje zgodnie z zasadą - Państwo to Ja.
Pozwalają mu na to usłużne media, rózne pseudo-autorytety i celebryci, a w ślad za nimi zaczadzeni taką propagandą bezrefleksyjni respondenci ośrodków badania opinii-konsumenci TVN, MTV, itd.
Tusk i jego palatyn Grzecho przekonani o tym, że w kraju przez nich rządzonym nie ma obywateli tylko respondenci właśnie, pozwalają sobie na wypowiadanie prywatnych wojen za publiczne pieniądze, wykonują bez wyroków egzekucje na ludziach takich jak Kamiński i pozwalają robić kokosowe interesy ludziom takim jak Sobiesiak za pośrednictwem ludzi takich jak Chlebowski.
Całe szemrane otoczenie uosabiane w postaciach takich jak Palikot, Nowak, Graś, Grad, Karpiniuk, Niesiołowski itp. mają za zadanie sączyć jad nienawiści do wszystkigo co rozumne i nacechowane tradycyjnymi wartościami. U nich przecież bezinteresowność=frajerstwo, patriotyzm=szowinizm, uczciwość=oszołomstwo. Mógłbym jeszcze tak długo przytaczać nowe zasady etyki obowiązujące w Państwie Tuska, ale czy ktoś oprócz Salonowców i ludzi im podobnych będzie w stanie zrozumieć, że mamy do czynienia z wielkim szalbierstwem. Przecież jaśnie panujący Tusk zadekretował i ogłosił wszem i wobec, że w jego państwie obowiązuje ustrój MIŁOŚCI. Respondenci nie zauważyli, że jest to jednak ten specyficzny rodzaj miłości opisywany w literaturze fachowej jako NARCYZM.
No, ale skoro dla respondentów nie ma to znaczenia, więc dlaczego Tusk i Grzecho mieliby czuć jakiś dyskonfort i rezygnować ze swoich wielkich planów, po kilku nieostrożnych słowach i spotkaniu na cmentarzu z łapówkarzem nikomu nie znanego mechanizatora rolnictwa z Żarowa? ....
