Potężniejsze od naboi są dzisiaj dolary. A tych Rosja ma sporo i często wykorzystuje je jako element polityki zagranicznej. Dlatego tak trudno o jednolite i ostre stanowisko Unii Europejskiej w sprawie Krymu. Część krajów ma zbyt wiele do stracenia. Zemsta Kremla może być też dotkliwa dla polskich firm.
Rosja poza ogromną (i intensywnie modernizującą się) armią ma znacznie groźniejsze straszaki. To pieniądz. Z PKB na poziomie 2,1 bln dol. (w 2013 r.) jest w elitarnym klubie G8. Wiele potężnych firm jest albo wprost, albo pośrednio pod kontrolą rządu. Poza tym niebagatelną rolę w handlu odgrywają instytucje pokroju sanepidu, który nieraz blokował import z krajów, z którymi Rosja ma zatargi.
Polskie firmy w Rosji
Nasze kontakty handlowe to nie tylko import i eksport, ale też inwestycje zagraniczne. W Rosji biznes prowadzą tak znane firmy jak LPP (właściciel Croppa i Reserved). Rosyjski rynek to źródło ponad 21 proc. jej dochodów – podaje Money.pl. Silną pozycję w Rosji mają też polskie firmy meblowe. Część z naszych przedsiębiorców już wycofuje się z Rosji (i Ukrainy), szukając innych rynków zbytu. Ale nie tylko Polska może zostać przyparta przez Putina do muru.
Gaz i ropa
Ogromne złoża gazu ziemnego i ropy to najpotężniejsza broń Rosji. Tak, potężniejsza nawet niż głowice jądrowe, bo po ich użyciu nie ma odwrotu. A kurek z gazem można zamykać i otwierać do woli. Europa to wie i robi wszystko, by uwolnić się od monopolisty. Jednak to kosztowny, długi i naszpikowany przeszkodami proces.